Alicja Węgorzewska została wzięta za prostytutkę. Niezręczna sytuacja
Diwa opowiedziała o niezręcznej sytuacji, do jakiej doszło w hotelu. "On myślał, że ja tam oczekuję po prostu w kąciku na klienta".
Alicja Węgorzewska to polska śpiewaczka operowa, która dała się poznać szerszej publiczności za sprawą udziału w show "Bitwa na głosy", gdzie zasiadała w jury. Jeszcze głośniej było o niej dzięki medialnemu konfliktowi między nią a Edytą Górniak. Węgorzewska od lat sprawuje też funkcję dyrektora artystycznego Warszawskiej Opery Kameralnej.
Teraz Węgorzewska wystąpiła w programie "Taka jak ty" TVP Kobieta, gdzie opowiedziała, m.in. o swoim rozwodzie, który wzięła w tajemnicy: - Najpierw go zwodziłam, potem za niego wyszłam za mąż, a po 20 latach się rozwiodłam. Tak, ale rozwiodłam się pięć lat temu, więc zobacz, jak to spokojnie przebiegło, i w ciszy. Rozwód to życiowa porażka, definitywnie. Jeśli spędzasz z kimś 20 lat, to można to nazwać porażką.
Gwiazda zdobyła się też na zaskakujące wyznanie. Zdradziła, że dwa razy została wzięta… za prostytutkę: - Pierwszy był, kiedy moja kuzynka przyjechała z Włoch i poszłyśmy na dyskotekę. To były takie czasy, że dyskoteki były tylko w hotelach. To akurat było w Szczecinie, w Neptunie. Tańczymy, bawimy się z kuzynami, podchodzi do mnie mężczyzna i mówi: "Ile?", podchodzi za moment: "No, ale ile?". Mówię: "Nie stać cię". Podszedł ponownie: "Muszę się dowiedzieć, na ile mnie nie stać".
Alicja Węgorzewska: "Nie zostałam za granicą, bo chciałam się czuć u siebie"
Drugi raz do niezręcznej sytuacji doszło w hotelu: - To już nie był bankiet. Po koncercie mocno wymalowana siedziałam w hotelowym zakątku restauracji i próbowałam coś zjeść i pani kelnerka przyniosła mi butelkę: "Od tego pana…". On myślał, że ja tam oczekuję po prostu w kąciku na klienta.