Amerykańskie media sugerują, że z Britney Spears jest coraz gorzej. Piosenkarka odniosła się do jednej z informacji
Zagraniczne media informują, że w ostatnich miesiącach z Britney Spears jest coraz gorzej. Ponoć uwielbiana przez miliony gwiazda przesypia całe dnie i jeździ bez celu po swojej dzielnicy w Los Angeles. Piosenkarka zdaje się, że zauważyła te doniesienia i postanowiła odnieść się do jednego z zarzutów.
Głośna sprawa uwolnienia się Britney Spears spod kontroli ojca rozgrzewa media na całym świecie od dobrych kilku lat. Odkąd sąd stanął po jej stronie i zyskała wolność, postanowiła cieszyć się życiem i odsunęła na bok swoją aktywność zawodową. Wyjątkiem był nagrany w zeszłym roku singiel "Hold Me Closer" z Eltonem Johnem.
Amerykańskie media lubią prześcigać się w doniesieniach na temat obecnego stanu Britney Spears. Teraz, jak informuje portal TMZ w swoim reportażu o piosenkarce, z Britney jest ponoć coraz gorzej. Podobno Britney całe dnie przebywa sama w domu, a do tego wlewa w siebie niezliczone ilości napojów zawierających kofeinę, dzięki czemu nie śpi całymi nocami. A później przez kilka dni potrafi nie wychodzić z łóżka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Framing Britney Spears" - zwiastun filmu dokumentalnego
Do tego wykonawczyni hitów "...Baby One More Time" i "Toxic" ponoć bardzo dużo czasu spędza w samochodzie, jeżdżąc bez celu po swojej dzielnicy. Artystka zdaje się zauważyła te doniesienia i postanowiła się odnieść do nich na swoim Instagramie. "Piję dużo soku z arbuza, co jest najdziwniejszą rzeczą na świecie, ale od lat mówiono mi, że nie mogę pić kawy, a teraz, kiedy mogę, to czuję się dumna, że tego nie robię… Nie mogę nawet na nią patrzeć!" - napisała Spears. Ile prawdy jest w plotkach, tego pewnie długo jeszcze się nie dowiemy...