Amy ma autodestrukcyjną osobowość
W zachodnich mediach aż huczy od nowych doniesień na temat Amy Winehouse! Okazuje się, że piosenkarka cierpi na głęboką depresję.
O problemach Amy wiadomo nie od dziś. Nikt jednak nie do końca miał pojęcie, jakie jest ich źródło. Okazuje się, że Winehouse ma autodestrukcyjną osobowość i cierpi na głęboką depresję!
Piosenkarka nienawidzi siebie i swojego ciała. Od jakiegoś czasu niczego nie je, a jedyne, czego dostarcza organizmowi to kokaina. Jest skrajnie wyczerpana, wychudzona i przemęczona. Mało tego, Winehouse tnie się żyletką i przypala papierosami. Wygląda jakby była poddawana torturom... W zasadzie jest, przez siebie samą.
Rodzina i przyjaciele gwiazdy załamują ręce. Ojciec Amy zażądał, aby ta poddała się leczeniu psychiatrycznemu, jednak został zignorowany. Menadżer piosenkarki, Mark Ronson jest pewien, że jakiekolwiek próby pomocy są bezskuteczne.
- Amy musi stracić wszystko. Musi upaść na samo dno i doświadczyć całkowitego poniżenia. Dopiero wtedy zrozumie, że musi zerwać z nałogiem - powiedział menadżer.
Mamy nadzieję, że Ronson się pomylił i Winehouse weźmie się w garść zanim będzie za późno.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski