Andrzej Chyra: "Nie określiłem metrażu domu, który posprzątam dla WOŚP"
Aktor Andrzej Chyra posprząta mieszkanie temu, kto wylicytuje najwięcej na aukcji WOŚP. Chyra: - Tu nie chodzi o moje sprzątanie, tu chodzi o wpłatę na WOŚP.
Kilka dni temu Andrzej Chyra ogłosił, że w ramach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy posprząta mieszkanie tej osobie, która wygra charytatywną licytację w imieniu odbywającej się po raz 29. akcji. W ciągu nieco ponad tygodnia wzajemnie licytujące się osoby wywindowały cenę tej usługi do kwoty prawie 10 tys. złotych.
Na 5 dni przed zakończeniem licytacji, udało nam się porozmawiać z popularnym aktorem o genezie tej dość niecodziennej oferty.
Sebastian Łupak: Skąd ten pomysł?
Andrzej Chyra: Z... albo, nie, nie będę mówił kolokwialnie. Taki po prostu przyszedł mi do głowy pomysł. Żeby osiągnąć dużą kwotę, trzeba wykręcić jakiś widowiskowy fikołek. Wcześniej nikt chyba czegoś takiego nie zgłaszał. Postanowiłem to sprzedać, zanim się rozmyślę.
Jak pan sądzi, ile pana fanki są gotowe poświęcić pieniędzy?
Myślę, że jak dobiję do tej dychy, to będzie OK. Ale tu nie chodzi o to, żeby płacić za moje sprzątanie, ale o wpłatę na konto WOŚP.
Ważne jest robienie szumu wokół sprawy WOŚP. Wciąż jest tyle osób, które są przeciw, jak np. sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz, która rzuca oskarżenia pod adresem Owsiaka i Orkiestry. Więc myślę, że im więcej ludzi podpisze się pod koncepcją WOŚP, tym lepiej dla nas wszystkich.
Romantyczna kolacja przy świecach nie byłaby lepsza?
Odbył się kiedyś lunch z udziałem moim, Mateusza Kościukiewicza i Jerzego Skolimowskiego na rzecz zagrożonego finansowo festiwalu Malta. To było przyjemne, ale tym razem postanowiłem spróbować czegoś innego.
Nie boi się pan, że to będzie wielokondygnacyjna willa?
Jestem trochę gapa: nie określiłem ani metrażu, ani czasu. Zobaczymy, co los przyniesie. Nie ma wyjścia, najwyżej będę ostro szorował te wszystkie piętra.
A pan z tych potrafiących utrzymać porządek czy raczej bałaganiarz?
Miewałem różne okresy, ale sporo czasu spędziłem w życiu sam, więc nauczyłem się utrzymywać porządek.
Będzie pan jakoś po aktorsku sprzątał, spektakularnie? Jak np. Freddie Mercury, odkurzający pokój w teledysku do ”I Want To Break Free”?
Jeszcze nie wiem, ale może rzeczywiście coś wymyślę. Inspiracji trochę jest, np. Wojciech Pokora w filmie "Poszukiwany, poszukiwana".
Jakaś dokumentacja tego sprzątania powstanie?
Oczywiście, inaczej byłbym kompletnie niewiarygodny.
A poza sprzątaniem mieszkań, co u pana słuchać zawodowo?
Jestem w zdjęciach do serialu dla Netfliksa w reżyserii Kasi Adamik i Olgi Chajdas. To na razie tajemnica. Gatunek? Chyba fantasy. Mam nadzieję, że zaraz zaczną się też próby w teatrze, choć swoje plany na ten rok traktuję dosyć ostrożnie.
Zaszczepi się pan?
Absolutnie tak!