Andrzej Duda martwi się o córkę
Rodzina to dla Andrzeja Dudy bez wątpienia jedna z największych wartości, co wielokrotnie podkreślał w publicznych wystąpieniach. Jak donosi "Newsweek", prezydent w ostatnim czasie przejmuje się nie tylko sprawami kraju, lecz także sytuacją, w której znalazła się jego jedyna córka. Ma to związek z tym, ze Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego potępiła jego postawę w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Przypomnijmy, że Kinga Duda jest studentką właśnie tego wydziału. Dudę martwi to, czy jego latorośl jest dobrze traktowana, oraz czy nikt nie sprawia jej przykrości. Można by sadzić, że troska jest przesadzona. W końcu córka prezydenta nie odpowiada za przebieg jego kariery politycznej i przynajmniej do tej pory nie odczuła niechęci ze strony studentów czy wykładowców.
Opinie na Twitterze, krytyczne głosy znajomych prawników dołują go. Andrzeja Dudę najbardziej trapi to, czy jego córka, Kinga, która studiuje na wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest dobrze traktowana, czy nikt jej nie docina. Zwłaszcza, że uczelnia potępiła jego postawę ws. Trybunału Konstytucyjnego. Rada Wydziału Prawa UJ zwróciła się do Dudy - jak podkreślono absolwenta wydziału prawa UJ - o uszanowanie wartości, których Krakowska Wszechnica jest strażnikiem: prawa i wolności obywatelskich. Zaapelowała też o „niezwłoczne podjęcie działań, które nie dopuszczą do trwałego zachwiania równowagi między władzą sądowniczą a władzami ustawodawczą i wykonawczą - zdradził w "Newsweeku" jeden z polityków związanych z Kancelarią Prezydenta.
Czy prezydent faktycznie ma powody do niepokoju?