Przerwał milczenie
"Przez kilkanaście miesięcy, w czasie gdy rozpadało się moje drugie małżeństwo, w mediach pojawiło się wiele informacji na mój temat – informacji nieprawdziwych i godzących moje dobre imię. Chcę je sprostować i już nie zabierać głosu w tej sprawie" – czytamy na początku oświadczenia.
"Nie jest prawdą, że porzuciłem chorą żonę. Rozstaliśmy się, kiedy była zdrowa, na trzy miesiące przed jej pierwszym pobytem w szpitalu" – zapewnia aktor. Okazuje się, że Grabowski otoczył żonę odpowiednią opieką. W dalszych wyjaśnieniach pojawiają się wątki tego, że nie pozostawił również żony bez pieniędzy.
"Do kwietnia 2017 r. nie płaciłem jej 1600 zł. miesięcznie, jak pisano, lecz przelewałem na jej kontro 6 tys. zł. Opłacałem też ZUS i prywatne ubezpieczenie medyczne oraz telefony żony i jej córki, co dawało miesięcznie kwotę ponad 2 tys.zł. Potem zmniejszyłem te wpłaty, a w listopadzie, kiedy sąd stwierdził rozdzielność majątkową, przestałem płacić. ZUS opłacałem żonie do lutego 2018 r." - wylicza.
Pojawiła się też część o podzielności majątkowej. "Nie jest prawdą, że w związku z podziałem majątku oferowałem jej kwotę 30 tys. zł. Moja pierwsza polubowna propozycja to 800 tys. zł. W sądzie, co jest w protokole rozprawy, proponowałem 900 tys. zł. Ostatecznie tytułem podziału majątku przelałem na konto byłej żony 1 mln 250 tys. zł. Nie miałem takiej kwoty w gotówce - pożyczyłem pieniądze i sprzedałem, co mogłem" - czytamy dalej w oświadczeniu.
Na końcu aktor zaprzeczył również plotkom o tym, że jego była żona musiała sprzedać swoje mieszkanie w Warszawie.