Andrzej Rybiński
Mimo niewyobrażalnego smutku rodzina Andrzeja zgodziła się, by od nieżyjącego chłopca pobrać organy do przeszczepów.
Jest w tej historii mały pocieszający nas promyk. Nasz Kubuś nie umarł całkiem. Dzięki jemu serduszku, wątrobie żyje i żyć w zdrowiu będzie trójka dzieci. Życzę im tego, życzę ich rodzicom. Mi z tą myślą łatwiej jest żyć po tym wszystkim - wyznał artysta.