John Porter, Anita Lipnicka
Podejrzewam, że weszła w wiek, kiedy woli znaleźć własną drogę. Choć ma tylko dziesięć lat, to już jest przerażona tym, że nie wie, co będzie robiła w życiu. Tłumaczę Poli, że ma jeszcze sporo czasu, ale to jej nie przekonuje. Kiedy męczymy się obie nad matematyką, mam przeczucie, że córka będzie artychą - powiedziała w rozmowie z "Pani". Staram się być mamą, jakiej sama zawsze potrzebowałam, czyli dająca Poli wielkie oparcie. Wiem, jakie to ważne. Ja często musiałam być zbyt dorosła jak na swój wiek. Nie chcę, aby moja córka musiała się o mnie martwić, dlatego teraz mam misję: zawalczyć o swoje szczęście. Dla siebie i dla niej. Czuję, że jestem na dobrej drodze - podsumowała.