Ślub Anity Lipnickiej
Lipnicka również zdobyła się wówczas na wyznanie.
Od jutra zamierzam żyć dla siebie. Stanę się mniej dobrą mamą i jeszcze gorszą niby-żoną. Jako z córki będzie ze mnie też marny pożytek. Trudno. Robię sobie fajrant. Od teraz będę tylko łapać motyle, wąchać kwiatki i zmieniać sukienki - pisała.