Anna German: dla syna piosenkarka przerwała karierę!
Anna German (†46 l.) została mamą bardzo późno. Była już sławna, miała kochającego męża. Mały Zbyszek stał się dopełnieniem jej życia. Dla synka piosenkarka przerwała karierę, poświęcając się jego wychowaniu. Niestety zmarła, gdy chłopczyk miał raptem 6 i pół roku...
German o wyniszczającej jej organizm chorobie nowotworowej dowiedziała się jeszcze przed zajściem w ciążę. Ale nie poddała się, tak bardzo pragnęła zostać mamą. W brzemiennym stanie została przykuta do łóżka, bo jej ciąża byłą zagrożona. Na szczęście w listopadzie 1975 roku jej synek na świat przyszedł cały i zdrowy. I z miejsca stał się oczkiem w głowie swojej sławnej mamy.
Bardzo lubiłam pływać, uszyć sobie sukienkę, posłuchać w domu dobrej muzyki, chodzić z mężem do kina. Mówię to w czasie przeszłym, ponieważ mogłam to robić dawniej. Teraz mam syneczka, któremu wyciskam soczki, robię zupki - to też sprawia mi przyjemność, uważam bowiem, że nie jest to wygórowana cena za zdrowie i uśmiechy naszego malca. A że talenty w tej dziedzinie zaowocowały, niech świadczy czternaście kilogramów wagi i osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, które mój roczny Zbyś osiągnął - mówiła German w 1976 roku w magazynie Gospodyni.
Kariera zeszła wówczas zdecydowanie na dalszy plan.
Siedzę już dwa lata w domu, wychowuję synka i nie żałuję, bo wydaje mi się, że dla dziecka jest konieczny ten najbliższy kontakt z rodzicami - zwierzała się rok później. Wspominała też: Nie umiałam powiązać życia zawodowego z obowiązkami matki. Musiałam dokonać wyboru. Ryzykowałam, ale wybór został zrobiony świadomie.
Niestety nie było jej dane widzieć, jak jej synek dorasta. Zmarła, gdy jeszcze był przedszkolakiem. Dziś Zbigniew Tucholski junior ma 38 lat. Z muzyką nie ma nic wspólnego. Jego pasją jest kolejnictwo.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski