Anna Korcz
Sześć lat później Korcz urodziła drugą córkę, ale już wtedy jej małżeństwo przechodziło poważny kryzys. Anna próbowała jednak walczyć o związek dla dobra dzieci.
Byłam żoną zdradzaną przez wiele lat. Byłam za młoda, za głupia, aby dyplomatycznie dyrygować naszym małżeństwem. Jednak decyzji o rozwodzie nie podjęłam pod wpływem emocji. Gdy dowiedziałam się, że przegrałam, próbowałam ratować związek. Były łzy, nieprzespane noce. Bałam się, że zabieram dzieciom poczucie bezpieczeństwa wynikające z bycia razem, w pełnej rodzinie.Mój mąż przeprowadził poważną rozmowę na temat naszego rozstania z ośmioletnią wtedy córką. I to był olbrzymi błąd. Ania pamięta to do dzisiaj. Uczucie, jakby leżała pod gilotyną. Ona płakała, tata płakał - wyznała.