Anna Powierza ma dylemat. Chodzi o przedszkole dla córki
Anna Powierza nie wyobraża sobie puścić córki do przedszkola w czasie pandemii koronawirusa. Aktorka jest w kropce.
Anna Powierza jest mamą 6-letniej Heleny. Aktorka rzadko kiedy wypowiada się na temat życia prywatnego. Ostatnio jednak gwiazda "Klanu" zrobiła wyjątek i wypowiedziała się w słusznej sprawie.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM: Natalia Szroeder o nowym singlu, związku z QUEBO i izolacji na Kaszubach
Anna Powierza gościła w programie "Koronawirus. Raport Faktu", gdzie odniosła się do tematu żywego przede wszystkim wśród większości rodziców. Mowa o otwarciu żłobków i przedszkoli.
11 marca 2020 r. premier ogłosił decyzję o zamknięciu wszystkich szkół, przedszkoli i żłobków. 29 kwietnia ogłoszono natomiast, że rząd od 6 maja planuje je otworzyć.
Wielu rodziców zastanawia się, czy posłać dzieci do przedszkoli i żłobków. Taki sam dylemat ma Anna Powierza. Aktorka wyjawiła swoje obawy na wizji.
- Z jednej strony strasznie bym chciała, żeby moja córka poszła do przedszkola. Ona już tęskni za dziećmi, a ja tęsknię za tym, żeby móc chociaż próbować pracować. Póki co, jest to kompletnie niemożliwe. Ale z drugiej strony, to ja bym się zwyczajnie w świecie bała posłać moją córkę do przedszkola w takich warunkach, jakie są - powiedziała Anna Powierza podczas rozmowy z prowadzącą program Beatą Grabarczyk.
- W Warszawie przedszkola są jeszcze zamknięte i chwała Bogu, bo nie wiedziałabym, co mam zrobić. Ja bym nie chciała, posyłając moje dziecko do przedszkola, żeby ona miała traumę z tego powodu, że pani jest w masce, w rękawiczkach, że nie może jej dotknąć. Nie wiem, na jakich zasadach dzieci mogłyby się ze sobą bawić. Mogłoby się to wydać horrorem dla dziecka, które idzie do przedszkola, widzi dzieci, chce mieć z nimi normalny kontakt, a nagle jest w środku jakichś dziwnych obostrzeń, które nie zawsze rozumie - dodała Anna Powierza.
Podzielacie obawy aktorki?