Trwa ładowanie...

Anna Starmach apeluje do paparazzi. Nie chce, aby robili zdjęcia jej córce

Anna Starmach zirytowała się zachowaniem fotoreporterów. Do mediów trafiły jej zdjęcia podczas karmienia córki piersią.

Anna Starmach apeluje do paparazzi. Nie chce, aby robili zdjęcia jej córceŹródło: ONS.pl
d3bldh1
d3bldh1

Jurorka programu "Masterchef" w listopadzie 2018 r. została mamą Jagny. Co prawda Anna Starmach dzieli się swoim prywatnym życiem z fanami na Instagramie, jednak stawia pewne granice: nie pokazuje twarzy swojego dziecka ani nie opowiada o problemach rodzinnych.

W bardzo wyważonym poście postanowiła sprzeciwić się działaniom paparazzi. Podczas wakacji nad Bałtykiem kucharka została sfotografowana z ukrycia podczas karmienia córki piersią. Uważa, że godzi to w godność jej dziecka.

Zobacz też: Ania Starmach zmieniła nawyki żywieniowe: "Będąc w ciąży, zrobiłam sobie rachunek sumienia i ograniczyłam mięso"

- Czy chciałybyście, żeby ktoś podglądał was, jak karmicie swoje dziecko piersią? Czy chciałybyście, żeby ktoś obcy i to o złych intencjach podglądał wasze dziecko? To jest złe, to jest obrzydliwe i tak się po prostu nie robi. Nie chodzi tu o dobry smak, ale o ludzką przyzwoitość. I czy teraz, gdy Jagna będzie głodna podczas spaceru, mam biec do domu, aby ją nakarmić? - napisała na Instagramie.

d3bldh1

Anna Starmach akceptuje fakt, że przez pracę w telewizyjnym show stała się osobą publiczną i nie sprzeciwia się robieniu jej zdjęć, nawet tych w codziennych sytuacjach. Ale zamierza chronić prywatność swojej córki i męża. Dlatego postanowiła zwrócić się bezpośrednio do paparazzich.

- Wierzę CZŁOWIEKU Z APARATEM, że to ty się powstrzymasz i zadasz sobie 3 razy pytanie: czy warto? I czy tania sensacja jest ważniejsza od poczucia głodu niemowlaka? - zaapelowała.

Kucharka poprosiła również fanów, aby nie sięgali po treści oparte na zdjęciach paparazzich. - Nie czytajcie tych bzdur, nie klikajcie, nie komentujcie zdjęć robionych przez paparazzi. Nie warto - napisała.

Trudno dziwić się Annie Starmach, że dba o prywatność swojej rodziny. Ma prawo stawiać wyraźne granice i domagać się ich przestrzegania. Zwłaszcza że jej apel jest bardzo rozsądny, nieoparty na emocjach i stający w obronie wszystkich dzieci osób publicznych. Warto go zatem rozważyć.

d3bldh1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bldh1

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj