Wendzikowska poprosiła o pomoc. Jest na terapii
Pandemia dobija dziennikarską pracę Anny Wendzikowskiej, a ostatnio dowiedzieliśmy się także, że zweryfikowała jej związek. Gwiazda TVN zdobyła się na kilka wyznań w ostatnim czasie. W tym to, że zdecydowała się na terapię.
Anna Wendzikowska jest dziennikarką "Dzień dobry TVN". Widzowie bardzo dobrze powinni kojarzyć jej wywiady z ludźmi świata filmu. To był chleb powszedni Wendzikowskiej w czasach przed pandemią. Zamknięte granice odcięły ją od wyjazdów. Ostatnio okazało się też, że w trakcie społecznej kwarantanny rozpadł się związek dziennikarki.
Zobacz: Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Wendzikowska wychowuje dwie córki. Starsza urodziła się ze związku Anny z Patrykiem Ignaczakiem. Młodsza to owoc relacji Anny z biznesmanem, Janem Bazylem. Wendzikowska i Bazyl razem zwiedzali świat, robili sobie bajeczne sesje fotograficzne, ale proza życia nie była już tak kolorowa jak fotki na Instagramie.
Dziennikarka sama zdecydowała się wyjawić, że jej związek z biznesmanem rozpadł się.
Bała się, że dowie się o tym przypadkiem z mediów, więc sama chciała powiedzieć o tym swoim obserwatorom. Przyznała, że już wcześniej była samotną mamą, bo ojciec jej drugiego dziecka zostawił ją krótko po porodzie na kilka miesięcy. Wydaje się, że tym razem związek z Bazylem jest skreślony na amen.
Wendzikowska musiała mieć sporo odwagi, by publicznie przyznać, że relacja nie wypaliła.
Wzięła też udział w programie "Kwarantanna Live", prowadzonym przez Marcina Cejrowskiego. Wyznała, że zdecydowała się na terapię.
- Podchodzę do terapii wielowątkowo: dużo czytam, dużo się uczę pracować ze sobą, ze zmianą sposobu postrzegania ludzi, świata, rzeczywistości. Uczę się odpowiedzialności za własne emocje, decyzje i nastrój. W tej kwarantannie jest o tyle łatwiej, bo nagle czynniki zewnętrzne - i pozytywne, i negatywne - zostają wyłączone, dzięki czemu łatwiej wsłuchać się w siebie - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Terapia jest o tyle trudna, bo terapeuta cię nie wyleczy, bo to nie jest lekarz. Nie jest tak, że przychodzisz do terapeuty i dostajesz diagnozę, a później tabletki i to cię uleczy. Terapia jest trudna, dlatego że ciężko jest spotkać się z negatywnymi przeżyciami czy traumami z przeszłości i analizować swoje problemy. To jest bardzo przykre i nieprzyjemne - wyznała.
Wendzikowska, która pokazuje często na Instagramie tylko to idealne życie, obniżyła gardę. Dobrze, że gwiazdy otwarcie mówią o tym, że chodzą na terapię. Temat musi przestać być tabu, by więcej potrzebujących osób nie bało się korzystać z pomocy.
- Żeby wyrobić zdrowy sposób funkcjonowania, to trzeba odrzucić ten schemat obronny, czyli się obnażyć - powiedziała Wendzikowska Plejadzie.