Przyjaciel wściekł się na Barcisia. Mógł to przypłacić życiem
Kilka dni temu Kancelaria Premiera poinformowała o terminie startu rejestracji na trzecią dawkę szczepienia przeciwko koronawirusowi. Będą mogli ją przyjąć pracownicy ochrony zdrowia i osoby powyżej 50. roku życia. W tej drugiej grupie znajduje się Artur Barciś, który zachęca do szczepień, bo sam został zarażony i ledwo uszedł z życiem.
Artur Barciś skończył w sierpniu 65 lat, więc jest w grupie osób, które mogą się już rejestrować na trzecią dawkę szczepionki przeciw Covid-19. Biorąc pod uwagę to, co przeżył pod koniec zeszłego roku, zapewne skorzysta z tej możliwości.
W październiku ma się ukazać książka "Aktor musi grać, by żyć", w której Artur Barciś opowiedział Kamili Dreckiej m.in. o zeszłorocznej walce z Covid-19. Jego stan był naprawdę poważny. - Tego się nie da opisać - człowiek cały czas kaszle. Jest tylko chwila, żeby wziąć oddech. Do tego wysoka temperatura i bezsenność – mówił 65-latek.
- Ciężkie objawy utrzymywały się przez dwa tygodnie, zagrożenie minęło, kiedy spadła mi temperatura. Ale był moment prawdziwego strachu – wyznał Barciś.
Okazuje się, że któregoś dnia o czwartej rano saturacja spadła mu do 93. Barciś wiedział, że w takiej sytuacji miał czym prędzej zadzwonić do przyjaciela, by ten wezwał karetkę. – Ale ponieważ był środek nocy, to nie miałem sumienia go budzić – mówił aktor.
Jego przyjaciel wściekł się na taką lekkomyślność i uzmysłowił Barcisiowi, że gdyby jego stan jeszcze się pogorszył, to nie miałby już siły wzywać pomocy.