Trwa ładowanie...

Artur Barciś opowiedział o swoim trudnym dzieciństwie. Nigdy nie tracił wiary

Życie Artura Barcisia nie było usłane różami. Pomimo napotkanych trudności, nigdy się nie poddawał.

Artur Barciś opowiedział o swoim trudnym dzieciństwie. Nigdy nie tracił wiaryŹródło: ONS.pl
d3ob1r0
d3ob1r0

Dzieciństwo Artura Barcisia nie należało do najłatwiejszych. We wczesnych latach swojego życia bardzo często chorował, a rówieśnicy wyśmiewali go ze względu na drobną budowę ciała. Sytuacja rodzinna również pozostawiała wiele do życzenia, rodzice aktora ledwo wiązali koniec z końcem. Tata był magazynierem w Częstochowie, a mama pracowała w kasie biletowej na dworcu w Mykanowie.

Sytuacja pogorszyła się, gdy ojciec Artura zachorował na gruźlicę. W trosce o bezpieczeństwo swoich dzieci Barcisiowie zdecydowali się wysłać je prewentorium, czyli zakładu leczniczego w Karkonoszach. Przed wyjazdem całą rodziną odwiedzili chorego tatę w szpitalu. Widok mężczyzny posmarowanego fioletową substancją był dla młodego Barcisia wstrząsający.

- Klęczeliśmy przed wielkim świętym obrazem i modliliśmy się, żeby przeżył - wspomina Artur Barciś w rozmowie z "Dobrym tygodniem".

W prewentorium Artur Barciś spędził łącznie pół roku. Nieustannie modlił się za zdrowie swojego taty i odliczał dni do powrotu. W końcu nadszedł ten dzień, gdy mama młodych Barcisiów zabrała ich z powrotem do domu, a u progu drzwi czekał na nich uśmiechnięty tata. Mężczyzna wrócił do pełnego zdrowia, a Artur do dziś uważa, że stał się cud.

ZOBACZ TAKŻE: Piotr Cyrwus zapewnia: "Jesteśmy coraz bliżej tolerancji"

Artur Barciś twierdzi też, że jego talent aktorski jest darem od Boga. Już od najmłodszych lat uczestniczył w wielu konkursach. Pewnego dnia uczestniczył w spotkaniu z Danielem Olbrychskim, przy którym odczuwał wielką tremę. Legendarny polski aktor już wtedy dostrzegł potencjał w młodym Barcisiu.

d3ob1r0

- Po tym, jak zadałem pytanie, człowiek, który siedział na widowni, powiedział do moich koleżanek coś, czego do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć: "Ten chłopak będzie słynnym aktorem" - mówi Artur Barciś.

Również poznanie miłości swojego życia Artur traktuje jako boskie zrządzenie losu. Aktor poznał swoją żonę Beatę w 1984 r. na planie serialu. Kobieta pracowała tam jako asystentka montażystki. Barciś zaznacza, że chemia między nimi była natychmiastowa. Dwa lata później postanowili wziąć ślub w kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Nowym Mieście.

- Była tam chrzczona, tam też brali ślub jej rodzice… I tam później ochrzciliśmy naszego syna Franka - wspomina.

d3ob1r0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ob1r0