Artur Żmijewski: Nudne jest grać ciągle to samo
Grał i romantyków, i czarne charaktery. Pamiętamy go z roli Adama w komedii romantycznej Nigdy w życiu! i jako rotmistrza z filmu Katyń Wajdy. Przez lata był utożsamiany z doktorem Burskim z Na dobre i na złe, a od kilku sezonów jest gwiazdą bijącego rekordy popularności Ojca Marteusza. Do kin wszedł właśnie Mój rower, w którym Artur Żmijewski gra jedną z głównych ról.
Żmijewski przyznaje, że stara się grać odmienne postaci i wychodzi mu to na dobre.
Nudne jest grać ciągle to samo. Owszem, często się spotykam z sytuacją, że ktoś mówi: "O, ojciec Mateusz!". Coraz rzadziej, co jest symptomatyczne, zwracają się do mnie per "doktor Burski". (...) Wciąż jednak większość ludzi zwraca się do mnie moim imieniem i nazwiskiem, a nie tytułem postaci, którą gram. Na obraz Artura Żmijewskiego jako aktora składa się więc nie jedna, a wiele ról - opowiadał niedawno Żmijewski.
Żmijewski to nazwisko, które jest gwarancją kasowego sukcesu. Wiedzą o tym też reklamodawcy. Aktor od lat jest twarzą jednej z instytucji finansowych, a w rankingu na najbardziej pożądanych przez reklamodawców celebrytów, Żmijewski znajduje się wciąż w ścisłej czołówce.
I choć kobiety go uwielbiają, jego serce od lat należy do żony Pauliny, z którą tworzy wzorowy związek (mają trójkę dzieci). Aktor przyznał niedawno, że jest szczęśliwym i spełnionym człowiekiem.
Uważam, że życie trzeba brać tak, by nie stwarzać sobie problemów, a jeśli się pojawią - to próbować jak najszybciej i najłatwiej je rozwiązać - powiedział Artur Żmijewski.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.