Barbra Streisand
Twarz utalentowanej i sympatycznej artystki od kilku lat stopniowo ulega przemianie. Z pewnością to efekt upływającego czasu, ale czy tylko czasu? Jej ostatnie zdjęcia wzbudzają wiele wątpliwości. Nie macie wrażenia, że aktorka ma wyostrzone rysy twarzy, opuchnięte policzki i nieruchome czoło?
Jakiś czas temu Streisand publicznie narzekała na swój wygląd. Żałowała, że w przeszłości nie doceniała swojej urody.
- Ostatnio pracowałam nad płytą DVD i oglądałam siebie w starych filmach i na okładkach albumów - tłumaczyła Barbra. - Pomyślałam sobie, że naprawdę dobrze wtedy wyglądałam. Dlaczego nie zdawałam sobie z tego sprawy? Byłam taka niepewna siebie. Ale fakt, muszę przyznać, że mam dziwną twarz. Z każdego punktu wygląda inaczej. Bywało, że wyglądałam naprawdę pięknie, a czasami bardzo, bardzo źle - powiedziała w jednym z wywiadów.
Przekonywała jednak, że pogodziła się z tą myślą, iż lata swojej świetności ma już za sobą. Obiecywała, że nie zamierza za wszelką cenę oszukiwać czasu.
Trudno. Nie próbuję tego ukryć. Teraz po prostu cieszę się życiem - wyznała.
Czyżby od tamtej pory zmieniła zdanie? Mamy nadzieję, że nie poszła za panującym wśród innych gwiazd trendem na chirurgiczną walkę ze zmarszczkami i mimo wszystko będzie starzeć się z wdziękiem.