Beata Ścibakówna i Jan Englert dosiedli osiołki. Ludzie oburzeni. Do dyskusji dołączyła Kayah
Beata Ścibakówna opublikowała zdjęcia z górskiej wycieczki z Janem Englertem. Małżeństwo nie miało sił iść na piechotę i wsiadło na grzbiety zwierząt, które nie wyglądają na zachwycone swoim losem. Internauci pieją z wściekłości.
80-letni Jan Englert jest z młodszą o 25 lat Beatą Ścibakówną już od ćwierć wieku. W tym artystycznym związku role dowódcze są jasno podzielone. Na scenie są sobie równi, w teatrze rządzi mąż, a w życiu prywatnym żona.
- Beata objęła w domu kilka ministerstw: finansów, gospodarki, budownictwa - przyznał aktor w "Dzień dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znane pary ze sporą różnicą wieku
Ścibakówna odpowiada też za "resort turystyki".
- Moja żona jest naszym organizatorem i księgową. Jest w tym fantastyczna, niezastąpiona, dlatego nawet nie próbowałem zabierać się za te sprawy. Dzięki niej zjechaliśmy pół świata, mnie nie chciałoby się tego wszystkiego planować - powiedział Englert w rozmowie z "Życiem na gorąco".
W pierwszej połowie sierpnia para była w Juracie, teraz polecieli na Rodos. Wybrali się do starożytnego amfiteatru w Lindos, ale ponieważ droga do celu jest bardzo stroma, wsiedli na osiołki. Fani nie mieli dla nich zrozumienia.
"To jest nie do wybaczenia. Nie mogę uwierzyć, że dla pani jest różnica między psem, maskotką na kanapie; i osiołkiem, który powinien mieć zupełnie inne życie. Straszny zawód", "To dla mnie to samo jak jazda wozami na Gubałówkę", "Masakra" - pomstowali użytkownicy mediów społecznościowych.
Głos zabrała też Kayah: "Co do osiołków, to mi żal, ale pięknie w ogóle wyglądasz".
"Mnie też ich żal, ale przede wszystkim myślę o zdrowiu mojego męża" - próbowała się usprawiedliwiać aktorka.
"Skoro myśli pani o zdrowiu swojego męża, to proszę wziąć go na swój garb" - ripostowała internautka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.