Beyonce podbiła Warszawę. Ależ to było show! [RELACJA]
27 czerwca Beyonce na Stadionie Narodowym dała pierwszy z dwóch koncertów zaplanowanych w Warszawie. Organizatorzy przygotowali się na deszczową pogodę i zamknęli dach. Obyło się bez basenu. Koncert rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, ale na amerykańską divę warto czekać każdą minutę.
Beyonce jest obecnie jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych wokalistek na świecie. Nie da ukryć, że jej głos potrafi zachwycać, a koncerty przygotowane przez nią i jej zespół są na najwyższym poziomie. Trasa koncertowa jest doskonałą okazją do zobaczenia show, które zapiera dech w piersi.
Trudno się więc dziwić, że bilety na warszawskie koncerty rozeszły się w kilka minut. Stadion został wypełniony po brzegi, a na płycie, jak i trybunach znaleźli się fani artystki, a także wiele znanych osobistości. Wśród publiczności można było wypatrzeć, m.in. Zendayę (ciekawe, czy dołączy do Labyrinth na Openerze), Toma Hollanda, Lizzo czy Jay-Z.
Wielkie gwiazdy każą na siebie czekać. Nie inaczej było z Beyonce. Zaplanowany na 19:30 koncert rozpoczął się godzinę później. Zniecierpliwienie szybko jednak ustąpiło miejsca zachwytom i nieustającej fali energii. Zresztą nie mogło być inaczej, biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, jakim jest trasa Renaissance: przepych scenografii, zmieniające się kostiumy, latający koń (na zdj. poniżej) i imponujący tancerze. Na scenie działo się bardzo dużo, a wokalistka ponownie udowodniła, że jest królową serc (nawet jeśli przed sceną ma prompter wyświetlający teksty jej własnych piosenek).
Kameralny początek wstępem do przepychu
Koncerty Beyonce podzielone są na akty, które pomagają uporządkować strukturę show, a także dają przestrzeń wokalistce na zmianę kostiumów i scenografii. Całość rozpoczęła się dość kameralnie od romantycznych ballad ("I Care"), a także hołdu dla Tiny Turner ("River Deep - Mountain High").
Wokalistka w kilku słowach podziękowała fanom za obecność i nieustające wsparcie. Potem rozpoczęło się czyste show, które nie tylko było dobrą zabawą, ale zawierało w sobie też komentarz do współczesności (m.in. do sztucznej inteligencji czy wpływu mediów na społeczeństwo).
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Taneczna impreza na Narodowym spełniła moje oczekiwania. Na Golden Circle, skąd oglądałam show, był świetny widok i dobry dźwięk. Akustyka stadionu zazwyczaj pozostawia wiele do życzenia, ale w tym miejscu muzyka nie zagłuszała słów. Organizatorzy zamknęli dach ze względu na zmienną pogodę i na szczęście w obiekcie nie stworzyła się sauna. Od czasu do czasu można było poczuć powiew chłodnego powietrza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na szczęście na stadionie atmosfera była gorąca, a gwiazda zachwyciła zarówno wokalem, jak i tanecznymi umiejętnościami. To trzecia część, "Motherboard", była najbardziej dynamiczna i wypełniona wiązanką remiksów hitów opartych na transowym karaibskim bicie.
Pierwsza liga tancerska
Tancerze na koncertach Beyonce odgrywają ważną rolę. Podczas zmian scenografii i przebierania się gwiazdy to oni stają się najważniejsi na scenie i zachwycają swoimi umiejętnościami. Charyzmatyczni i niesamowicie uzdolnieni potrafią wzbudzać emocje i łapać kontakt z publicznością. Zachwycili, kiedy scena należała tylko do nich, a oni w szaleńczym kręgu dali popis lockingu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Beyonce dotrzymywała im kroku. Wokalistka zachwyca kondycją i wokalnymi umiejętnościami. Bez zadyszki wyśpiewała swoje największe hity: "Diva", "Formation", "Run the world (Girls)" czy "Love On Top", które a capella dokończyła publiczność. Na scenie pojawił się monumentalny posąg konia, artystka jechała po wybiegu… na połyskującej amfibii, wychodziła niczym Wenus z diamentowej muszli, nad głowami unosiła się dyskotekowa kula, a w finale sama artystka. Również wizualizacje zasługiwały na uwagę, stając się dopracowanym wprowadzeniem do kolejnych części.
Koncertowy Renaissance
Najnowsza płyta Beyonce "Renaissance" doskonale sprawdza się w wersji koncertowej. Mocne kawałki z tanecznym beatem rozgrzewały publiczność do czerwoności. Fani śpiewali z wokalistką, a także przygotowali akcję specjalną: podczas piosenki "Break My Soul" machali srebrnymi pomponami. Połączenie znanych hitów z nowymi utworami sprawiło, że cały Narodowy (łącznie z największymi gwiazdami, które na niego przybyły) tańczył do samego końca.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Beyonce podziękowała fanom za obecność i piosenką "Summer Renaissance" zakończyła pierwszy z warszawskich koncertów. To zdecydowanie był koncertowy renesans, a całe show może być jednym z lepszych, które przyjdzie nam zobaczyć w tym roku. Królowa jest obecnie jedna!