Beyonce wykorzystała nagranie węgierskich artystów bez ich zgody? WIDEO
Jedna z największych gwiazd muzycznych na świecie została pozwana przez Monikę Miczurę, węgierską wokalistkę o polskich korzeniach znaną pod pseudoniem Mitsou, za bezprawne wykorzystanie jej głosu w nagraniu "Drunk In Love", które pochodzi z wydanej pod koniec 2013 roku płyty "Beyonce".
Miczura jest przekonana o tym, że popularny utwór został oparty na zmodyfikowanych fragmentach powstałej w 1995 roku piosenki "Bajba, Bajba Pelem", którą nagrała wraz z grupą Ando Drom. Węgierka podkreśliła, że nie udzielała nikomu zgody na wykorzystanie swojego głosu na płycie Beyonce.
ZOBACZ: Beyonce o krok od wpadki!
Mitsou domaga się nie tylko zadośćuczynienia od wydawcy za straty wynikające jej zdaniem z naruszenia praw autorskich, lecz także zakazu dalszego dystrybuowania nagrania. W pozwie znalazły się także nazwiska Jaya Z, który gościnnie pojawia się w "Drunk In Love" oraz jednego z producentów nagrania, Timbalanda.
Wykorzystywanie sampli to w dzisiejszych czasach nic zaskakującego. Ucho laika nie jest w stanie wychwycić, czy początek utworu to faktycznie fragment nagrania węgierskich artystów. Jeśli tak się jednak stało, a żaden z producentów współpracujących z Beyonce faktycznie nie poprosił o zgodę na wykorzystanie fragmentów utworu "Bajba, Bajba Pelem", artystka będzie musiała się jakoś z tego wytłumaczyć
Trudno uwierzyć, że gwiazda takiego formatu jak Beyonce świadomie wykorzystałaby fragment nagrania innych artystów bez ich zgody. Pozostaje nam czekać na oświadczenie artystki oraz na finał afery.
Jak oceniacie, czy w "Drunk In Love" faktycznie słychać przerobione fragmenty "Bajba, Bajba Pelem"? Posłuchajcie:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.