Big Cyc śpiewa o Dziwiszu. "Nie wiem, czemu się dziwisz, że odpowiedzi brak"
Zespół Big Cyc nagrał nowy utwór poświęcony znanemu polskiemu kardynałowi. Piosenka "Ostatni Don" szydzi z jego niepamięci w kwestii tuszowania pedofilii. - Myślę, że doczekamy czasów, gdy nasze dzieci i wnuki będą urządzały w opuszczonych kościołach restauracje - mówi Jacek Jędrzejak, wokalista i basista Big Cyca.
Zespół Big Cyc nagrał utwór poświęcony kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi zatytułowany "Ostatni Don". Utwór ewidentnie inspirowany jest postacią hierarchy, który w rozmowach z dziennikarzami Piotrem Kraśko i Marcinem Gutowskim wielokrotnie zapewniał, że nie ma żadnej wiedzy na temat tuszowania pedofilii przez Watykan za czasów pontyfikatu Jana Pawła II. Kardynał Dziwisz wypierał się też wiedzy na temat działalności Legionów Chrystusa i przyjmowania od ludzi dużych pieniędzy za audiencje u papieża.
Nowa piosenka nawiązuje do znanych materiałów dziennikarskich i zaczyna się od słów: "Powiadam wam zaprawdę, ja nic nie wiedziałem; ja mówię prawdę - z tym się nigdy nie spotkałem; i jeszcze raz powtarzam - nie mam żadnej wiedzy". Teledysk pokazuje postać przypominającą Dziwisza jadąca limuzyną i palącą cygara.
BIG CYC OSTATNI DON - official
WP: Skąd potrzeba nagrania tej piosenki?
Jacek "Dżej Dżej" Jędrzejak: Wszyscy powinni być równi wobec prawa, w tym kardynał Stanisław Dziwisz. On jest dla nas najlepszym przykładem na to, jak ludzie Kościoła łamią zasady prawa kanonicznego i prawa w ogóle. Tymczasem pozostaje bezkarny w kwestii choćby tuszowania pedofilii. On był postacią makiaweliczną - hierarchą, który przez lata pociągał za watykańskie sznurki. A teraz brakuje mu zwykłej przyzwoitości i odpowiedzialności – nie potrafi się do niczego przyznać. Przecież to niemożliwe, że nie miał żadnej wiedzy o aferach pedofilskich w Polsce, Meksyku czy USA. Coś wiedzieć musiał. A mówi: "nie wiem, nie mam wiedzy, nie pamiętam, nie wiem, jak to się tam działo"…
Ten Don Stanislao z waszej piosenki to postać trochę mafijna w tej limuzynie…
Weźmy te gigantyczne transfery pieniężne od Legionów Chrystusa czy arcybiskupa McCarricka z Waszyngtonu do Watykanu, w których Dziwisz był pośrednikiem - dla mnie to ośmiornica. Gdy ogląda się reportaże Marcina Gutowskiego czy braci Sekielskich, to widać te mafijne związki i powiązania między wysoko postawionymi hierarchami. Jedni kryją drugich, jedni tworzą stanowiska dla drugich. Zapewniają sobie nawzajem bezkarność, blatują się z władzą polityczną, zapewniając sobie ochronę prokuratury.
Uważasz, że takie działania niszczą autorytet Kościoła?
Myślę, że doczekamy czasów, gdy nasze dzieci i wnuki będą urządzały w opuszczonych kościołach restauracje i to właśnie przez takich ludzi. Ja znałem wartościowych księży, którzy kierowali się w życiu szlachetnymi odruchami. Ale teraz już w ten autorytet Kościoła nie wierzę, bo widzę, że Kościół stał się wyrazicielem i przekaźnikiem ideologii rządu PiS. Kościół w Polsce wspiera ataki na społeczność LGBT czy odbieranie podstawowych praw kobietom. Dlatego dziś nie ufam już nawet szeregowemu księdzu.
Pojawi się na pewno zarzut, że Big Cyc znów niepotrzebnie zajął się polityką…
Wiem, że będziemy za tę piosenkę hejtowani. Ale kto jak nie my? Ta kwestia bardzo mną wstrząsnęła, więc postanowiłem napisać o tym piosenkę. Wielu naszych fanów mówi: "a po co wam to, nie mieszajcie się do polityki". Ale my chcemy komentować polską rzeczywistość. Pewnie piosenka nie będzie grana w radiu, ale my chcemy po sobie ten ślad zostawić.
Polskie społeczeństwo jest dosyć apatyczne. Co się z nami stało?! W filmach braci Sekielskich czy książkach "Sodoma", "Gomora" czy "Don Stanislao" opowiada się o przerażających rzeczach. A my co? Tu nie ma miejsca na pobłażliwość czy tuszowanie tych zbrodni. Trzeba te afery wyjaśnić.
Czy ta piosenka to zapowiedź nowej płyty?
Przygotowujemy nową płytę, jest już prawie skończona. Jesteśmy też w dwóch trasach koncertowych: "Zadzwońcie po milicję" oraz "Z partyjnym pozdrowieniem Live". Zapraszamy na Big Cyca na żywo. Cały czas jesteśmy w dobrej formie. Fani na naszych koncertach na pewno się nie zawiodą.