Blanka Lipińska ostrzega przed fałszywą reklamą. Bezprawnie wykorzystano jej wizerunek
"To jest bzdura kochani" - zwróciła się do swoich fanów na InstaStories Blanka Lipińska. To reakcja na reklamę preparatu na odchudzenie z udziałem gwiazdy, którą można zaleźć w sieci. Jak twierdzi autorka słynnego erotyka, ktoś bezprawnie wykorzystał jej wizerunek.
Blanka Lipińska regularnie utrzymuje kontakt ze swoimi fanami, publikując liczne relacje na swoim InstaStories. Autorka "365 dni" chętnie odsłania swoją codzienność, zdradzając m.in. jak dba o urodę, promując suplementy diety konkretnej marki czy też zdradzając, gdzie kupuje konkretne elementy swojej garderoby.
Ostatnio ostrzegła jednak internautów przed fałszywą reklamą ze swoim wizerunkiem, na którą można się natknąć w mediach społecznościowych. Lipińska zamieściła zdjęcie posta ze swoim selfie w stroju kąpielowym. Widać na nim celebrytkę w samym bikini i takie oto zapewnienie, że można stracić nawet 20 kg.
Blanka Lipińska o sukcesie "365 dni": "Nikomu nie zaglądam do majtek i portfela"
"Blanka Lipińska powiedziała, że w 11 dni możesz stać się chudy jak zapałka" - czytamy w reklamowym wpisie, przed którym przestrzega gwiazda.
"To jest bzdura kochani. Ktoś bezprawnie używa mojego wizerunku" - napisała na Stories Lipińska.
Jak doskonale wiedzą fani Blanki Lipińskiej, jej wysportowana sylwetka, którą widać w fałszywej reklamie, to wcale nie efekt cudownego specyfiku na odchudzanie, lecz ciężkiej pracy na siłowni. Autorka słynnego erotyka nie ukrywa, że wcześniej długo borykała się z nadwagą, która była m.in. skutkiem ubocznym antykoncepcji hormonalnej.
Kiedy w końcu ma ciało, o jakim marzyła, nie kryje satysfakcji ze swojego wyglądu i lubi podkreślać, że zdarza się jej kupować ubrania na dziale dziecięcym. Lipińska nie ukrywa też, że to, czego nie mogła wyćwiczyć, poprawiła za pomocą skalpela. Celebrytka powiększyła biust, a przedmiotem licznych ingerencji była także jej twarz. Efekt końcowy widać na zdjęciu poniżej.
Trwa ładowanie wpisu: instagram