Do trzech razy sztuka?
Marcin Dubieniecki, kolega Kaczyńskiej ze studiów, wszedł w rodzinę prezydencką z impetem. Zakochali się jeszcze przed formalnym rozwiązaniem pierwszego małżeństwa. Stryj tak ekspresowy ciąg zdarzeń opisał następująco: Dla młodej kobiety rozwód to straszne przeżycie. I to pewnie doprowadziło do drugiego, bardzo szybkiego małżeństwa. To była próba poratowania się, co jest psychologicznie zrozumiałe - tłumaczył polityk.
Ani on, ani seniorka rodu, Jadwiga Kaczyńska, nie pojawili się na ślubie Marty. Przed drugim małżeństwem przestrzegała przyjaciółka rodziny, Hanna Foltyn-Kubicka.
- Leszek mówił, że na czym, jak na czym, ale na ludziach to ja się znam. Od pierwszego wejrzenia nie polubiłam tego człowieka. Potrafił kłamać, patrząc w oczy - powiedziała.