Jan Borysewicz
Nie minęły jednak dwa tygodnie, a para postanowiła dać sobie drugą szansę. Borysewicz zaprosił Patrycję do jednej z restauracji w Warszawie, by wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Przy lampce dobrego wina, zakąszając pizzą, gitarzysta przekonywał Patrycję, tak jak tylko on potrafi. Dziewczyna wreszcie zmiękła. Ale nie do końca.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )