Brad Pitt poleciał na Hawaje dla Jennifer Aniston? Kolejne plotki o romansie
Mimo niewesołej historii ich związku, wielu fanów chciałoby, by Brad Pitt i Jennifer Aniston wrócili do siebie. Co jakiś czas w mediach pojawiają się nowe doniesienia na temat ich relacji. Ale czy są kimś więcej niż tylko przyjaciółmi?
Jak donosi "Woman's Day", Jennifer Aniston nie cieszyła się na swoje nadchodzące, 53. urodziny. Podobno aktorka martwiła się, że spędzi ten dzień jako singielka, zwłaszcza że spędza ostatnio dużo czasu na planie "Murder Mystery 2" z Adamem Sandlerem i jego żoną Jackie. Podobno znajomy aktorki powiedział tabloidowi: - Jennifer uwielbia Adama i Jackie, przyjaźnią się od lat. Jednak patrzenie na ich szczęście sprawia, że Jennifer zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że brakuje jej w życiu partnera.
Podobno aktorka mówiła o tym swoim najbliższym przyjaciołom, a jednym z nich miał być jej były mąż Brad Pitt. – Jen i Brad zapomnieli o przeszłych urazach i teraz rozmawiają ze sobą regularnie.
Podobno gdy Pitt usłyszał, że Aniston czuje się samotna, natychmiast kupił bilet na Hawaje, by spędzić z nią czas.
Jennifer Aniston i Brad Pitt pokażą się razem po latach?
Czy ta historia jest prawdą – trudno powiedzieć. Pokazuje jednak, że fani i zagraniczne media chcieliby widzieć tę parę znów razem.
Przypomnijmy, że Jennifer Aniston i Brad Pitt na początku lat 2000. byli ulubioną parą Ameryki. Ona była wtedy na samym szczycie kariery, będąc gwiazdą "Przyjaciół", on był najbardziej rozchwytywanym aktorem w Hollywood, występując w takich hitach jak "Podziemny krąg", "Siedem lat w Tybecie" czy "Ocean's Eleven". Wszystko zmieniło się w 2004 r., kiedy Pitt na planie "Pan i Pani Smith" poznał Angelinę Jolie. Rozwiódł się z Aniston, łamiąc serce nie tylko jej, lecz także fanom pary.
Obecnie Pitt i Aniston są singlami, co wzmaga plotki o ich powrocie do siebie. Gdy w 2020 r. rzucili się sobie w ramiona na gali Screen Actors Guild Awards, na której oboje zdobyli nagrody (on za "Pewnego razu... w Hollywood", ona za serial "The Morning Show"), media były przekonane, że nie chodziło o zwykłą sympatię. Od tamtej pory każdy ich ruch jest bacznie śledzony.