Branża kulturalna drży o zarobki. "Dogorywamy przez koronawirusa"
Decyzją rządu, ale także władz lokalnych, w całej Polsce zamykane są do odwołania kina, teatry, sale koncertowe i muzea. Branża bardzo boi się strat finansowych, które mogą iść w miliony złotych. Dla aktorów może to być dramat. Aktorka Agnieszka Przepiórska komentuje: - Zostaję bez środków do życia.
- Dogorywamy i chyba za chwilę padniemy na ryj – wieszczy zdenerwowany właściciel klubu koncertowego w Gdańsku. Nie ma czasu dłużej rozmawiać, bo właśnie trwa spotkanie kryzysowe. Zastanawiają się, co zrobić z biletami już sprzedanymi na koncerty metalowe i hip hopowe. Trzeba obdzwonić promotorów i artystów, dowiedzieć się, czy będą mogli przyjechać w maju, czerwcu, a może dopiero jesienią.
Właściwie kalendarz imprez kulturalnych w całej Polsce trzeba zaplanować od nowa. Co się da, poprzekładać, a to czego nie – po prostu odwołać.
– Rząd zadecydował o zawieszeniu funkcjonowania instytucji kultury: teatrów, muzeów, kin, sieci kinowych, szkół artystycznych wszystkich szczebli. Od jutra wszystkie te instytucje zaprzestaną działalności w obszarze, który zakłada gromadzenie się dużej liczby osób – powiedział Piotr Gliński na konferencji prasowej.
Rozporządzenie ma obowiązywać przez dwa tygodnie, do 25 marca włącznie. Wojewodom ministerstwo rekomenduje, żeby instytucje kultury były zamknięte w takim samym okresie, czyli od 12 do 25 marca 2020.
Do tego dochodzą decyzje lokalnych władza samorządowych, które też odwołały imprezy w teatrach, muzeach, filharmoniach, domach kultury.
Chodzi o wielkie imprezy, jak koncert Carlosa Santany, planowany na 17 marca w krakowskiej Tauron Arenie, koncert Zenka Martyniuka w gdańskiej Ergo Arenie, ale też mniejsze koncerty na tysiąc czy kilkaset osób.
Emilian Kamiński, właściciel prywatnego teatru Kamienica w Warszawie: - Poniosę straty jak każdy przedsiębiorca. Utrzymanie teatru to 350 tysięcy miesięcznie. Ale co mam zrobić? Zdrowie moich pracowników jest najważniejsze.
Koronawirus, czyli siła wyższa
W każdej instytucji kultury, do jakiej dzwonię, jest właściwie amok. Narady, odwoływanie imprez, wydawanie oficjalnych oświadczeń i odpowiadanie na maile.
A maili są setki: od tych, którzy już bilety kupili - na koncert, do teatru, do kina. Co dalej, czy impreza się odbędzie w późniejszym terminie, kiedy, czy będą zwroty za bilety?
W finansowanym przez miasto klubie Żak w Gdańsku nie wiedzą jeszcze, jak duże będą straty finansowe. Ale będą na pewno. Odwołano właśnie koncerty festiwalu Jazz Jantar, premierę teatralną i zamknięto kino studyjne.
Magdalena Renk, dyrektorka klubu Żak mówi WP, że klub na pewno poniesie straty:
- To są głównie koszty związane z promocją, bo wszystkie te wydarzenia od miesięcy promujemy. Ale artyści też ponoszą straty. W końcu nie dostaną honorariów za występy, musieli też opłacić hotele i przeloty, jeśli byli akurat w trasie koncertowej po Polsce czy Europie.
Renk mówi, że od kilku tygodni frekwencja w kinie Żak jest bardzo niska, kino słabo na siebie zarabia.
– Ciężko też będzie znaleźć później w repertuarze miejsce dla tych filmów, które akurat teraz miały mieć premiery. Dystrybutorzy mogą mieć problem.
Klub Żak stara się przenosić imprezy, tak by odbyły się w późniejszym terminie, a bilety zachowały ważność. Ale to może być kwestia jesieni dla koncertu, który miał odbyć się w marcu.
Renk mówi, że w każdej umowie jest zapis, że ”siła wyższa” może zdecydować o odwołaniu imprezy.
– To może być wojna, kataklizm, czy – jak się właśnie okazuje – koronawirus – mówi. – Wtedy strony zastrzegają w umowie, że nie będą miały dodatkowych roszczeń wobec siebie.
Szefowa klubu Żak dodaje, że w zeszłym roku musiała odwołać cykl imprez ze względu na zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza i żałobę w mieście.
– Wtedy publiczność to zaakceptowała i przyszła na te koncerty w drugim terminie. Mam nadzieję, że teraz też uda się wszystko przełożyć bez odwoływania i ludzie wykażą się wyrozumiałością.
Jak się także dowiedzieliśmy, w Sopocie odwołano m.in. imprezę Europejski Poeta Wolności. Było po prostu zbyt dużo odwołanych przyjazdów od autorów z Europy i świata. Goście nie chcą ryzykować podróży w tym newralgicznym momencie.
Aktorka: jak spłacić kredyt?
Duże teatry odwołują spektakle. Gdański Teatr Wybrzeże wydał komunikat: "Wszystkie spektakle Teatru Wybrzeże zostają odwołane. Widzowie mogą uzyskać zwrot pieniędzy za niewykorzystane bilety w kasach teatru. W przypadku biletów zakupionych w trybie online zwrot nastąpi automatycznie".
Podobnie Teatr Miejski w Gliwicach czy Teatr Polski w Poznaniu, który informuje, że "zgodnie z zaleceniami władz Miasta Poznania związanymi z profilaktyką koronawirusa odwołujemy wszystkie wydarzenia w Teatrze Polskim w Poznaniu do końca marca 2020".
Ale jeszcze większy problem mają teraz aktorki i aktorzy bez etatów, współpracujący z różnymi teatrami. Dla nich to może być kwestia przetrwania.
Agnieszka Przepiórska - Frankiewicz, aktorka związana z Teatrem Polonia, kabaretem "Pożar w burdelu" oraz Teatrem Łaźnia Nowa z Krakowa, dała na FB dramatyczny wpis:
"Zostaję bez środków do życia tak jak wiele moich bezetatowych koleżanek i kolegów. Co robić w tej sytuacji? Jak spłacać kredyt? Jak ogarnąć dzieci?"
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przy okazji przypomniał o sobie związek zawodowy aktorów, który teraz poleca swoją pomoc:
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Związek aktorów informuje, że zbiera niezbędne dane liczbowe, tak "żebyśmy mogli na poziomie ministerialnym przedstawić skalę strat finansowych u aktorów na skutek odwołanych spektakli i podejmować skuteczne negocjacje".
Kluby: nie zmieniamy terminów
Właściciele klubów komercyjnych do ostatniej chwili nie wiedzieli, jak się zachować.
Klub Straży Maneż w Gdańsku, gdzie miały się odbyć koncerty m.in. Lao Che i Artura Rojka, najpierw wydał oświadczenie, że nie obowiązuje ich – jako domu kultury – ustawa o odwołaniu imprez masowych.
Ale już kilka godzin późnej władze Starego Maneżu wydały nowe oświadczenie:
"W związku z dynamicznym rozwojem sytuacji związanej z koronawirusem, oraz zaleceniami Prezydenta Miasta Gdańska, informujemy, że koncerty zaplanowane w Starym Maneżu w najbliższych dniach odbędą się w innych terminach".
Podobnie klub Stodoła w Warszawie: "W związku z dzisiejszą decyzją rządu, informujemy, że koncerty zaplanowane w Klubie Stodoła w najbliższych dniach odbędą się w innych terminach, nad którymi obecnie pracujemy. Prosimy o cierpliwość - postaramy się poinformować o nowych datach możliwie jak najszybciej. Wszystkie dotychczas zakupione bilety na wydarzenia organizowane przez Klub Stodoła zachowują swoją ważność”.
Ale muzyczny klub Studio w Krakowie jeszcze kilkanaście godzin temu pisał:
"Informujemy, że decyzja o odwołaniu imprez masowych nie obejmuje Akademickiego Centrum Kultury Klub Studio. Z uwagi na powyższe, nie zmieniamy terminów zaplanowanych koncertów. Chcemy ustrzec się przed podejmowaniem pochopnych decyzji. Na dzień dzisiejszy uczestniczenie w wydarzeniach na małą skalę, odpowiada korzystaniu z centrów handlowych, środków transportu publicznego, miejsc kultu religijnego, pozostawiając ocenę ryzyka uczestnikom".
Klub Studio zapewnia: "Dotychczas wdrożyliśmy dodatkowe zabezpieczenia higieniczne, sanitarne oraz stosujemy się do wszystkich zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego".
Komentarz internautki: "Nasuwa się pytanie, czy przypadkiem względy ekonomiczne nie wzięły góry nad bezpieczeństwem?" Inny: "Jak czytam to oświadczenie, że ustawa Was nie obejmuje, bo macie status i dopisek w nazwie akademickie centrum kultury, to mi z lekka słabo, serio".
Około godz.15 klub Studio poinformował w końcu, że "wszystkie wydarzenia zaplanowane w dniach od 11 do 25 marca 2020 br., zostaną przeniesione na nowe terminy. Decyzje odnośnie wydarzeń zaplanowanych po 25 marca będą zapadać w kolejnych dniach. Wszystkie bilety zachowują ważność".
Kina: jesienią będzie ścisk
WP skontaktowała się z rzecznikami prasowymi sieci kin Cinema City, Multikino i Helios.
Dostaliśmy odpowiedź z Cinema City: - Na tę chwilę kina pozostają otwarte, pracujemy nad oficjalnym komunikatem do mediów.
Multikino też wydało komunikat: "Wszystkie kina sieci Multikino będą nieczynne od czwartku 12 marca br.
Zakupione bilety można zwrócić przez stronę multikino.pl/zwrot_biletu
Liczymy na wyrozumiałość widzów w tej wyjątkowej sytuacji".
W ostatnich tygodniach sieci kinowe walczyły o klientów. W Cinema City ceny biletów z 30 zł zmalały do 15-17 zł. Sieć Helios też zapowiedziała obniżkę cen biletów do 14,90 zł. Teraz kina w ogóle będą zamknięte.
A co z mniejszymi kinami studyjnymi?
Leszek Kopeć z Gdyńskiego Centrum Filmowego tłumaczy WP, że jego małe kino studyjne może w sumie przez dwa tygodnie ponieść stratę około 100 tysięcy złotych.
Kopeć wyjaśnia jednak, że z ceny biletu około 52 procent wraca do dystrybutora, który z kolei dzieli się z producentem. Na każdym niesprzedanym bilecie traci więc kino, dystrybutor i producent.
- Z tych 100 tysięcy my jako kino stracimy więc około 40 tysięcy - mówi Kopeć.
Czy filmy, które miały mieć premiery w marcu, wrócą na ekran?
Kopeć: - Lato to nie jest dobry moment dla premier, bo ludzie wyjeżdżają na wakacje. Więc jesienią zrobi się ścisk, bo dystrybutorzy, którzy przenoszą premiery, będą walczyć o ekrany kinowe.