Britney rozebrała się publicznie
O problemie ze zrównoważaniem psychicznym Britney Spears dyskutować nie trzeba. Co takiego zrobiła tym razem?
Piosenkarka rozebrała się publicznie. Swoimi gołymi wdziękami uraczyła klientów sklepu "Hustler" w Los Angeles. Historia "obnażenia" brzmi jak najgorszy z nocnych koszmarów...
Britney weszła do sklepu i zaczęła oglądać w nim bieliznę. Spodobały się jej kuse majteczki, które wzięła do ręki. Skierowała się z nimi w stronę przymierzalni. Obsługa grzecznie zwróciła jej uwagę, że bielizny przymierzać nie wolno - takie zasady panują w każdym butiku z bielizną. Uwaga pracowników rozwścieczyła piosenkarkę!
Stojąc na środku sklepu, zaczęła zrywać z siebie ubranie i wykrzykiwać, że skoro nie może zabrać bielizny do przymierzalni, to założy ją tutaj. Wszyscy obecni byli zszokowani! Spears przymierzyła majtki na gołą pupę... Sprzedawcy kazali jej za nie zapłacić. Przez cały czas bezskutecznie uspokajali niezrównoważoną piosenkarkę:
- Sprzedawcy (...) prosili Britney, że by przestała się rozbierać. Kiedy próbowali ją skłonić, żeby nie przebierała się publicznie, zaczęła na nich krzyczeć. Powiedziała: "nie pozwoliliście mi zabrać tych majtek do przymierzalni, więc założę je tutaj!". Nic do niej nie docierało - to wyglądało jak rozmowa z dzieckiem. - wyznał jeden z obecnych w sklepie klientów.
- Kiedy założyła te majtki, sprzedawcy powiedzieli jej, że skoro już to zrobiła, musi za nie zapłacić. Britney zaczęła przewracać oczami, ale w końcu wyjęła kartę kredytową i zapłaciła. Ale to nie wszystko. Kiedy już wychodziła, podeszła do jednego z manekinów, ściągnęła mu z głowy perukę i wyszła. Zabrała ją bez płacenia - to była kradzież! - dodał zszokowany świadek.
Mamy nadzieję, że obecni w sklepie uczestnicy zdarzenia, nie odnieśli uszczerbku na zdrowiu (chociażby nie oślepli od powalających widoków). Los Angeles natomiast radzimy, ze względów bezpieczeństwa, omijać szerokim łukiem. Przynajmniej dopóki nie zamkną tej wariatki.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski