Britney Spears tańczy w skąpym wdzianku i szpilkach. Wciąż jest w formie!

O Britney Spears znów głośno. Wciąż słychać echa jej sporu z byłym mężem, a kolejne publikacje w jej mediach społecznościowych dolewają oliwy do ognia. Przypomnijmy, Kevin Federline, były mąż gwiazdy udzielił ostatnio wywiadu, w którym opowiedział m.in. o relacjach wokalistki z synami. Według niego 16-letni Sean Preston i 15-letni Jayden nie chcą spotykać się z matką i nie widzieli jej od kilku miesięcy, choć ta mieszka blisko nich. Uważa, że synowie są zażenowani roznegliżowanymi zdjęciami i nagraniami matki.

Spears odniosła się do zarzutów w jednym z postów, odpowiadając, że jej działalność w social mediach to forma odreagowania życia pod kontrolą ojca. Tłumaczyła też, że wielu osobom zdarzało się robić rzeczy dużo gorsze.

Czy najnowszy filmik to kolejna "deklaracja niepodległości" i próba odwetu na byłym mężu? Kontrowersyjny podpis "KISS MY MOTHER FU...KING ASS" mógłby o tym świadczyć, ale dla wielu fanów to po prostu kolejny film z niepokorną piosenkarką w roli głównej.

Możemy na nim zobaczyć Britney w świetnej formie. Piosenkarka wygina się w skąpym wdzianku i szpilkach na niebotycznie wysokich obcasach.