Burza pod postem Kayah. Zarzucają wokalistce promowanie hitlerowskiego symbolu
Kayah udostępniła w mediach społecznościowych post, w którym poinformowała o tym, że wszystkie jej pracownice "nie będą pracować, będą strajkować". To oburzyło część internautów.
W 2001 roku Kayah założyła wytwórnię płytową Kayax, która początkowo miała wydawać tylko albumy wokalistki. Wszystko zmieniło się 2 lata później, kiedy zajęto się wydawaniem i promocją płyt młodych, początkujących wykonawców. Teraz pod skrzydłami tej wytwórni znajdują się m.in. Mery Spolsky, Krzysztof Zalewski, Natalia Przybysz, The Dumplings.
Kayah, jako szefowa wytwórni, zdecydowała się poinformować o tym, jak jej firma będzie działać 28 października. Na ten dzień zaplanowano strajk w większości miast w Polsce, a część kobiet miała nie iść do pracy w ramach sprzeciwu dotyczącego decyzji TK.
Kayah wsparła Strajk Kobiet. W komentarzach burza
"Kochane, Kochani, wiecie, że Kayax to moje dziecko, a ludzie w nim pracujący to moja rodzina! Nie jestem w stanie inaczej o nich myśleć. [...] W środę, 28 października, wszystkie nasze pracownice nie będą pracować, będą strajkować, autoresponder na ich mailach odpowie Wam #StrajkKobiet. Nie dodzwonicie się też do nich" - czytamy w opisie pod zdjęciem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Część popierała decyzję wokalistki. Znaleźli się jednak tacy, którzy nie zgodzili się z nią. Niektórzy internauci wytykali gwieździe promowanie hitlerowskich symboli, a inni porównywali aborcję do Holocaustu.
Kayah nie odniosła się do tych komentarzy, które jednak stanowiły mniejszość. Wielu internautów dziękowało wokalistce za taką decyzję. "Kajasia jak zwykle na wysokości zadania", "BRAVO!!!", "Ukłony!", "Ramię w ramię" - czytamy w komentarzach.