Burza pod zdjęciem z majówki. Aneta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma dość komentarzy o jej dziecku
Dwie pary, które połączył udział w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia", spędziły razem majówkę. Relacja z tego wydarzenia pojawiła się na instagramowych profilach uczestników show. Komentarze "fanek" nie spodobały się Anecie.
Choć Laura, Karol, Aneta i Robert wzięli udział w jednym programie, ich miłosne ścieżki potoczyły się zupełnie inaczej. Dwoje pierwszych uczestników wzięło udział w piątej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Laurę programowi eksperci sparowali z Maćkiem, z kolei Karol stanął na ślubnym kobiercu z Igą.
Oba małżeństwa skończyły się rozwodami. Szybko okazało się jednak, że eksperci z randkowego show bardzo się pomylili. Laura i Karol zaczęli spotykać się po emisji show, a choć lata mijają są szczęśliwą parą.
W przypadku Roberta i Anety z szóstej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przeczucie ekspertów nie zawiodło. Pomiędzy tymi uczestnikami od razu zaiskrzyło. Po programie postanowili pozostać w małżeństwie, a dziś mają już dwójkę dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Największe porażki programu
Ostatnio okazało się, że obie pary się przyjaźnią i wspólnie spędziły majówkę, którą zresztą relacjonowali w mediach społecznościowych. Na niektórych zdjęciach małżeństwa pozują z wózkami, w których wypoczywają dzieci Anety i Roberta. To właśnie przez te z pozoru niewinne ujęcia w sekcji komentarzy aż zawrzało.
"Pani Anetko nie dawno był program z lekarzem , który przestrzegał mamy od popularnego zasłaniania wózków pieluszkami w duże temperatury. Tam zamiast się zmniejszać, podnosi się i jest tam jak w piekarniku" - napisała jedna z kobiet.
Na krytykę "fanek" uczestniczka show TVN nie pozostała głucha. Odpisała, że na wózku nie ma żadnej pieluszki, a obcym ludziom nic do tego, jak spaceruje z dziećmi. Do rozmowy włączyła się kolejna internautka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Jakby tak było, jakby daszek nie zasłaniał, to może mogłaby Pani coś powiedzieć, a tak nie ma Pani prawa, bo nic tam takiego nie ma. Proszę sobie przewinąć zdjęcia, tam widać KOCYK, powtórzę jeszcze raz bo widzę, że trzeba - KOCYK, z bliska" - dodała fanka.
Kobieta, która wywołała dyskusję, próbowała tłumaczyć, że zwróciła uwagę nie ze złośliwości, a troski. Z kolei inna wtrąciła, że Aneta nie powinna od razu obrażać się za wyrażanie własnej opinii. Na te komentarze uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia również odpisała.
"A gdzie się obraziłam? To, że w końcu się odzywam a nie siedzę cicho jak mysz pod miotłą jak na początku jeszcze programu, czytając zazwyczaj bzdury o mnie, to nie znaczy, że się obrażam. Jeśli ktoś pisze bzdurę, czy jest ślepy, chętnie wyprowadzę go z błędu. Zamiast się kajać czy kasować komentarze" - podsumowała Aneta.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram