"By zmazać hańbę, trzeba zrzucić głaz" - mocne słowa muzyka o obaleniu pomnika Jankowskiego
Hańba! - punkowy zespół na nowej płycie bardzo mocno skomentował sprawę księdza Jankowskiego. A na koniec piosenki symbolicznie obala jego pomnik.
W połowie kwietnia światło dzienne ujrzała nowa płyta Ulicznego Opryszka, punkowego zespołu z Nowego Tomyśla. Już sam tytuł albumu, który jest zarazem tytułem otwierającego go utworu, a także zdjęcie na okładce, wskazują na to, że nie ma żartów: album nazywa się "Prałat", a zdobi go zdjęcie słynnej akcji obalenia gdańskiego pomnika prałata Henryka Jankowskiego.
Autorem tekstów do piosenek na tym albumie jest Janusz Reichel, znany "punkowy bard", który swoje nieco poetyckie, ale zaangażowane politycznie i społecznie teksty wykonuje przy akompaniamencie gitary akustycznej. Uliczny Opryszek zapewnił im znacznie mocniejszą oprawę muzyczną.
- Już nie pamiętam przy jakiej okazji Piotr śpiewający w Opryszku zapytał mnie, czy nie napisałbym czegoś dla nich - wspomina Reichel. - Ale miał bardzo sprecyzowaną wizję: próbujemy odnosić się do konkretnych wydarzeń i osób. A zatem odpadały ogólna refleksja, filozoficzne dywagacje czy manifesty społeczne. Szukamy konkretów, które poruszają. Piotr podsyłał mi pomysły, ale też doniesienia medialne, dotyczące każdego z nich, wszystko mogło stać się inspiracją.
Tytułowa piosenka nowej płyty grupy poświęcona jest kontrowersyjnej sprawie pomnika księdza, który został oskarżony o pedofilię. Po ujawnieniu przez media nadużyć seksualnych słynnego "kapelana Solidarności", pojawiło się sporo głosów domagających się zlikwidowania jego pomnika.
Punkowcy mówią o tym w swojej piosence bardzo jednoznacznie, wykrzykując, że monument poświęcony seksualnemu oprawcy to: "pomnik wstydu Kościoła, pomnik wstydu społeczeństwa, hańba Gdańska i Polski".
Proponują też, co powinno się zrobić z monumentem: "Nie każdy pomnik jest po koniec świata, nie każda postać jest wyłącznie jasna, gdy mroczne fakty w krąg narobią huku, zmyślony ideał szybko sięga bruku. Cokoły zwykle same nie pękają, kamień czy brąz nie kruszą się ot tak, są jeszcze tacy, którzy pamiętają, by zmazać hańbę, trzeba zrzucić głaz."
Na koniec pojawia się bardzo znaczący postulat, że trzeba raczej upamiętnić ofiary zbrodni księdza, a nie jego samego: "Niechaj już nigdy pedofil nie stoi na cokole, czym prędzej trzeba z niego strącić go. Jeśli ktoś umie cierpienie wykuć w bryle, to niechaj ofiar monument będzie to." Kiedy wybrzmią już ostatnie dźwięki gitary, na płycie słychać dźwięk obalanego pomnika.
- Na płycie odnosimy się do - jakby to najlepiej ująć - bohaterów naszych czasów. Stąd bohaterowie, którzy zrzucają pomnik pedofila i spokojnie czekają na policję - wyjaśnia Reichel.
Piosenka pojawia się w znaczącym momencie - w Gdańsku trwa właśnie postępowanie sądowe przeciwko ludziom, którzy zrobili dokładnie to, co muzycy proponują w swoim tekście: obalili stojący w Gdańsku od prawie dekady pomnik Jankowskiego. Stało się to w nocy z 20 na 21 lutego 2019 roku. Trzej aktywiści: Michał Wojcieszuk, Rafał Suszek i Konrad Korzeniowski przyjechali do Gdańska z Warszawy, podłożyli pod pomnik opony samochodowe, przyczepili liny do monumentu i obalili go. Leżącą figurę udekorowali komżą, jaką noszą ministranci i dziecięcą bielizną - miał to być symbol nieletnich ofiar księdza-pedofila. Cała akcja została zarejestrowana i pokazana w programie Tomasza Sekielskiego. Fragmenty filmu można zobaczyć w teledysku Ulicznego Opryszka.
Proces aktywistów, którzy obalili gdański monument ruszył na początku marca tego roku. "Pomnik [Jankowskiego] nigdy nie powinien stanąć w przestrzeni publicznej, był on pedofilem, konfidentem SB i antysemitą" - mówili oskarżeni mediom przed wejściem do sali sądowej. Wyrok wciąż nie zapadł.
Uliczny Opryszek to dziś jeden z najdłużej działających zespołów na polskiej scenie punkowej. Powstał w 1991 roku. Do dziś ma w dorobku kilkanaście wydawnictw, w tym siedem pełnowymiarowych albumów i takie ciekawostki jak np. winylowy singiel wydany w USA.