Byli pracownicy "Playboya" stają w obronie Hugh Hefnera. "Bezpodstawne oskarżenia"
Setki byłych współpracowników Hugh Hefnera podpisało list w obronie jego dobrego imienia. Mężczyzna został oskarżony o wykorzystywanie i znęcanie się psychiczne.
W styczniu 2022 r. stacja A&E Network wyemitowała pierwsze odcinki serialu dokumentalnego o założycielu i redaktorze naczelnym "Playboya". Hugh Hefner został w nim przedstawiony jako opętany seksem i rządzą władzy manipulator. Teraz kilkaset jego współpracowników podpisało list otwarty, w którym stają po stronie Hafnera.
Hugh Hefner zmarł w 2017 r. w wieku 91 lat. Znany był z tego, że otaczał się młodymi kobietami, które mieszkały z nim w tzw. Rezydencji Playboya i wyglądały podobnie: miałby blond włosy i ponętne kształty. Jeszcze za jego życia plotkowało się o tym, że mężczyzna wykorzystuje swoje towarzyszki wyłącznie do zaspokajania własnych potrzeb. Mimo to Hefner miał wizerunek osoby, która walczyła o wolność słowa i przyczyniła się do rewolucji seksualnej lat 60.
Jedna z partnerek Hefnera, Sondra Theodore, przyznała, że musiała uczestniczyć w seksie grupowym przez pięć nocy w tygodniu. Porównała to do "oswajania konia". Twórcę "Playboya" nazwała "wampirem, który przez dekady wysysał życie z młodych dziewczyn".
Anna Korcz szczerze o swojej sesji w "Playboyu"
Ale teraz byli pracownicy "Playboya" wystosowali list otwarty w obronie Hefnera. Magazyn "People" donosi, że miało go podpisać kilkaset osób – od króliczków "Playboya" po byłe partnerki Hefnera. "Hef był osobą o wybitnym charakterze, wyjątkowej życzliwości i oddaniu wolnej myśli. Wykazał zaangażowanie w prowadzenie uczciwego życia", napisano w liście. Zarzuty serialu A&E uznano za "bezpodstawne".
W odpowiedzi stacja wydała oświadczenie: "Historie opowiedziane w 'Secrets of Playboy' są osobistymi doświadczeniami osób, które wzięły udział w serialu i zasługują na opowiedzenie, bez względu na to, jak trudne może być dla niektórych wysłuchane ich. Podpisy pod listem lub inne doświadczenia z panem Hefnerem czy kulturą pracy w 'Playboyu' nie negują doświadczeń osób, które zgłosiły się, aby podzielić się swoją prawdą na ten temat w serialu. Nie możemy się doczekać dalszego ujawniania tych historii".