Cezary Pazura o obowiązkowych szczepieniach: "Nie możemy nikogo do niczego zmusić"
Cezary Pazura opowiedział o tym, jak może wyglądać sytuacja teatrów i instytucji kultury po powrocie do tzw. "normalności". Określił je mianem "świątyń sztuki", a także podkreślił, jak istotna jest rola publiczności i bezpośredni kontakt ze sztuką. "Musimy czuć wspólnie ten sam oddech, ten sam rytm" - wyznał aktor. Dostrzegł, że większość ludzi nie wróciła do teatrów w momencie, gdy rząd jakiś czas temu poluzował niektóre obostrzenia. Poruszono także temat potwierdzenia szczepienia jako przepustki do instytucji kultury. Cezaremu Pazurze ciężko było jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, dodał jednak, że nie powinno być jakiegokolwiek przymusu szczepień.
Epidemia storpedowała pracę i funk… Rozwiń
Transkrypcja:
Epidemia storpedowała pracę i funkcjonowanie bardzo wielu szkół, ale storpedowała też życie i funkcjonowanie teatrów
i różnych instytucji kultury. Pytanie, jak z tej potyczki życiowej i losowej
wyjdą właśnie teatry i instytucje kultury? Nawet jeżeli one będą na nowo otwarte, myśli pan, że Polacy tłumnie
ruszą znowu do teatrów, do instytucji kultury, czy jednak będą z bardzo dużym dystansem na początku do tego podchodzić?
No ewidentnie pomysł, żeby
co drugie miejsce było zajęte, no nie wypalił. Teatr,
w którym ja jestem Teatr Szóste Piętro, nie ruszył z tego powodu, ponieważ to
nie jest, to...
Teatr to jest jednak świątynia sztuki.
I musi być tak, że publiczność, która reaguje zbiorowo,
zbiorowo odbiera sztukę, jest ten bezpośredni kontakt ze sztuką.
Tak
jak my to mówimy - musimy czuć wspólnie ten sam odbyt, ten sam rytm. To
jest coś magicznego, to jest takie miejsce, którego się nie zastąpi niczym. I rzeczywiście
ludzie w tym okresie, kiedy można było te teatry uchylić przynajmniej drzwi, nie
wrócili do teatru, taka jest moja obserwacja. Tak, jak byśmy
chcieli, chcieli twórcy. No bo też z obawy o swoje własne zdrowie. Więc ja mam
nadzieję i jestem tego pewien, że teatr już nie takie rzeczy przeżył i przeżyje też tę pandemię.
I mam nadzieję, że ludzie już, kiedy przestaną się bać, wrócą do teatrów. Bo my się boimy siebie, boimy się
sąsiada, który siedzi obok, że będzie kasłał i nas zarazi. Nie boimy się aktorów, a sami aktorzy też, są
tacy, którzy mówią "no dobrze, ale pracujemy ze sobą twarz w twarz". Nie da się przed każdym spektaklem robić testu.
My, robiąc film, mamy testy raz chyba na tydzień, czy raz na 10 dni obowiązkowo i to są te
testy, te wymazy. To nie jest przyjemne.
Ale to jest konieczne,
żeby zachować przede wszystkim bezpieczeństwo całej ekipy. Bardzo często mówi się też o tym, że przepustką do
bardzo wielu instytucji, czy też do lotów międzynarodowych, ma być potwierdzenie szczepienie. Czy byłby pan za tym pomysłem, żeby na przykład
przepustką do wejścia do teatru, oprócz biletu, było też potwierdzenie szczepienia? Szczepiłeś się? Możesz wejść do instytucji
kultury, do teatru. Nie szczepiłeś się? No nie wejdziesz do takich instytucji. Czy pana zdaniem to byłby dobry pomysł?
Oj to trudne pytanie, wie pani. Ja teraz nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Wydaje mi się, że to
trochę jest niesprawiedliwe i wykluczające tych, którzy nie chcą. Naprawdę nie możemy nikogo do niczego zmuszać i jestem
jak najdalej od takiego piętnowania czy naznaczania
kogokolwiek. O, ty się nie szczepiłeś, to jesteś zły. Ale z drugiej strony, już są takie wytyczne
i takie prawo w państwach wysoko rozwiniętych, jak my ich nazywamy na zachodzie, no
i tam dzieci nieszczepione nie przyjmuje się ich do przedszkoli ani do szkół. Są
takie miejsca, są takie kraje.
Bo to ma być obowiązek. Myślę, że my gdzieś musimy dojrzeć wszyscy
do tej decyzji, że to powinien być nasz obowiązek, tak jak mycie zębów rano.