Cezary Pazura odpowiada na manipulację TVP. Chodzi o Janusza Gajosa
Sieć obiegła anegdota, w której Pazura opowiadał jak jako dziecko usłyszał od Janusza Gajosa słowo "wypie…aj". TVP Info zmanipulowało wypowiedzią aktora, uderzając w atakowanego ostatnimi czasy przez posłów PiS Janusza Gajosa.
Cezary Pazura od wielu lat opowiada anegdotę o tym, jak jako dziecko poprosił Janusza Gajosa o autograf. Ten miał go zrugać, a Pazura miał to odchorować.
"Trzy dni chorowałem. Mój idol, powiedział do mnie: "Wypie...aj" - wspominał Cezary Pazura w swoim vlogu na YouTube z 2018 r.
Internauci przypomnieli to nagranie w obliczu zamieszania wokół Janusza Gajosa. Aktor w mocnych słowach wypowiedział się o Jarosławie Kaczyńskim, przez co od kilku dni jest celem obelg polityków PiS.
"Przed chwilą w serwisie TVP Info pokazała się artykuł, w którym rzekomo od wielu lat wybitny polski aktor Janusz Gajos jest mi nieprzychylny. Najsłodsi, chcę to sprostować. Otóż dziennikarz, który dopuścił się tej manipulacji oparł swoją tezę na anegdocie, którą z powodzeniem opowiadam od kilkunastu lat. Nie wiem, co powiedzieć, ale Janusz Gajos jest najwybitniejszym żyjącym polskim aktorem" - powiedział Cezary Pazura w nagraniu na swoim profilu na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Po kliknięciu w link zobaczymy wymianę maili Pazurów z dziennikarzem TVP oraz fragment rzeczonego artykułu.
Żona aktora zapowiedziała proces TVP, jeżeli ci zmanipulują historię o Gajosie.
"Cezary nie życzy sobie, aby wykorzystywać tej żartobliwej anegdoty w kontekście Pana Gajosa, a tym bardziej w kontekście politycznych przepychanek. Każde wykorzystanie przez Państwa tej historii spotka się z natychmiastowymi skutkami prawnymi" - napisała do dziennikarza TVP Info Edyta Pazura.
Historia opowiadana przez Cezarego Pazurę brzmiała tak:
"Ja bardzo chciałem poznać Janka, miałem wtedy chyba 8 lat. (…) Tata wymalował rower na czerwono, żeby mnie zawieść do miasta, żebym zobaczył z bliska Pancernych" - opowiadał aktor.
"Jak ja zobaczyłem tłum ludzi, te czołgi… Brrrr. (…) I nagle patrzę - idzie mój Janek. Idzie wkurzony w tych białych włosach, hełmofonem się wali po nogach. Ja mówię - "Boże, wyśniłem sobie to, że on mnie weźmie na kolana, założy mi ten hełmofon, powie: ‘Czareczku, jak masz na imię…’”. Znaczy wszystko jedno, ale będzie dla mnie dobry. I ja z tym pamiętnikiem przecisnąłem się przez te te i biegnę do niego, jako jedyny z tego całego tłumu. Mówię: "Janku, Janku” - tak jak mnie tata nauczył, kulturalnie - "Janku, Janku, nazywam się Czaruś Pazura, czy mogę Cię prosić o autograf?”. A Gajos mówi do mnie: "WYPIER…AJ!!!!!"… i poszedł" - zakończył relację ze spotkania Cezary Pazura.