Ostatni SMS do przyjaciela. To pokazuje, jakim był człowiekiem
Fani nie mogą pozbierać się po nagłej śmierci Chadwicka Bosemana, aktora, który zdobył ogromny szacunek dzięki roli w "Czarnej panterze". Producent tego filmu wyjawił, co było w ostatniej wiadomości od Bosemana.
Świat opłakuje śmierć Chadwicka Bosemana - 43-latek zmarł pod koniec sierpnia. I dopiero wtedy wyszło na jaw, z czym zmagał się od lat. Boseman, gwiazdor "Czarnej pantery" Marvela, chorował na raka okrężnicy. W 2016 roku dowiedział się, że nowotwór jest już w III stadium. Kręcąc film o superbohaterze z Wakandy, jego stan zdrowia tylko się pogarszał.
Aktor zmarł w swoim domu wśród najbliższych. "Rodzina dziękuje wam za miłość i modlitwy i prosi, abyście uszanowali jej prywatność w tym trudnym czasie” – zaapelowano na profilu marvelowskiej Czarnej Pantery.
Zobacz: Scarlett Johansson i Paul Rudd opowiadają, jak to jest być superbohaterem
"Był łagodną duszą i genialnym artystą, który pozostanie z nami na wieczność dzięki swoim kultowym występom podczas swojej krótkiej, ale znakomitej kariery" - pisał Denzel Washington w mediach społecznościowych.
Pięknych wspomnień nie brakuje. Swoim podzielił się Nate Moore, producent "Czarnej pantery", który blisko znał się z Bosemanem. Razem pracowali nad niespodzianką dla młodego fana Chadwicka, który tak jak jego idol chorował na nowotwór.
Boseman i Moore chcieli spełnić marzenie małego fana za pośrednictwem fundacji. Producent opowiedział o tym w rozmowie z "People". Chodziło o przesłanie głosowej wiadomości dla chłopca, którą Chadwick nagrałby tonem jego marvelowskiej postaci - króla T’Challa.
- Nie było to takie proste w czasie kwarantanny, gdy nie można było nawet wyjść na pocztę - przyznał Moore.
Bosemanowi jednak bardzo zależało na spełnieniu marzenia chorego dziecka.
Według Moore'a ostatnia wiadomość do producenta brzmiała:
"Stary, to mnie złamało. Musimy to dla nich zrobić. Ludzie zasługują na bogate życie, na wyjątkowe chwile. Przechodzą przez piekło, walcząc z chorobą" - pisał aktor. "Jeśli możemy ulżyć w ich cierpieniu, przynieść trochę szczęścia na moment... wtedy zmienimy trochę jego życie".
Boseman dobrze wiedział to z autopsji. W 2020 roku jego nowotwór był już w IV stadium. Aktor nigdy publicznie nie mówił o tym, że jest chory. Cierpiał prywatnie, po cichu, z dala od kamer. Nagrywał filmy (poza "Czarną panterą" także m.in. "5 braci"), a w przerwach przechodził chemioterapię.