Chris Pratt w ogniu krytyki. Zraził fanów jednym wpisem
Chris Pratt rozpływa się nad żoną i 14-miesięczna córką. Aktor zmieścił emocjonalny post, ale internauci nie odczytali go jako urocze wyznanie. Wręcz przeciwnie. Uważają za obraźliwy w kontekście byłej żony aktora. A wszystko przez jedno słowo.
Chris Pratt cieszy się na nowo szczęśliwym życiem młodego małżonka. Na nowo, bo aktor ożenił się ponownie. Tym razem z Katherine Schwarzenegger, córką Arnolda Schwarzeneggera. Zanim to jednak nastąpiło, rozwiódł się w 2018 r. z Anną Faris, aktorką znaną z popularnych komedii, z którą przez lata tworzył związek i doczekał się syna Jacka.
Ze Schwarzenegger Pratt ożenił się w lipcu 2019 r. Młodzi małżonkowie niedawno doczekali się dziecka. Katherine od czasu do czasu pokazywała w mediach społecznościowych, jak zmienia się w ciąży i jak odlicza dni do powitania na świecie potomka. Para doczekała się w ubiegłym roku córki, której dali na imię Lyla.
Zobacz wideo: Stara miłość nie rdzewieje. Gwiazdorskie pary po przejściach
Gwiazdor "Strażników galaktyki" nie posiada się ze szczęścia i wciąż zamieszcza na Instagramie posty, w których rozpływa się i nad żoną, i nad małym oczkiem w głowie. Przy okazji ostatniego wpisu na Pratta spadła prawdziwa lawina krytyki.
Aktor podziękował w nim żonie, że urodziła mu zdrową córkę. Nie byłoby, w tym nic dziwnego – wszak każdemu rodzicowi zależy przede wszystkim na zdrowiu swoich pociech.
Internauci jednak uznali wpis aktora za, mówiąc najdelikatniej, niesmaczny. Wrócili pamięcią do narodzin starszego syna aktora, 9-letniego dziś Jacka. Chłopiec urodził się jako wcześniak, a Faris i Pratt początkowo drżeli o jego zdrowie. Malec pierwszy miesiąc swojego życia spędził w szpitalu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"The Independent" podkreśla, że fani "ostentacyjne" chwalenie się zdrowiem młodszej pociechy uznali za obraźliwe. I w momencie, kiedy wyrażają dezaprobatę pod adresem Pratta, jednocześnie mocno wspierają jego byłą żonę. "To obrzydliwe. To brzmi jak: moja żona urodziła mi zdrowe dziecko, w przeciwieństwie do ciebie, Anno" - grzmią na Twitterze.
Inni komentują sprawę łagodniej: "Lepiej skupmy się na wspieraniu Anny, niż poświęcaniu jakiejkolwiek uwagi jemu" - kwitują gorzko. A wy co sądzicie o tej sytuacji? Wyszło co najmniej niezręcznie…