Co tam się wyprawia? Szwagier Meghan zatrzymany

Meghan Markle odcięła się od rodziny już jakiś czas temu. Najbliżsi księżnej przysporzyli jej wielu kłopotów przed i po ślubie z księciem Harrym. Najpierw jej ojciec, Thomas, zarzucał córce, że się nim nie interesuje. Przed jej ślubem miał również dogadywać się z paparazzi w sprawie sprzedaży zdjęć z ceremonii.

Teraz okazało się, że do listy problemów rodzinnych Meghan można również dopisać przemoc domową. 62-letni szwagier Amerykanki został zatrzymany przez policję po tym, jak uderzył niepełnosprawną przyrodnią siostrę księżnej. Samantha miała poprosić męża w środku nocy o pomoc w skorzystaniu z toalety. To zirytowało Marka Phillipsa, który podniósł rękę na kobietę, a następnie uciekł.

Kobieta od razu zawiadomiła policję. Funkcjonariusze zatrzymali 62-latka i przetransportowali go do aresztu. Mężczyzna wyszedł już na wolność i oczekuje procesu sądowego. Jak podaje "Daily Mail", w domu pary od dłuższego czasu miało dochodzić do awantur, a policja nie interweniowała tam po raz pierwszy.

Jak podaje Plejada.pl, niepełnosprawna przyrodnia siostra Meghan Markle nie raz publicznie wypowiadała się na temat księżnej i jej małżeństwa z księciem Harrym. Samantha twierdziła, że jej siostra rozbiła jej rodzinę i zrobi to również w przypadku rodziny królewskiej. "Jeśli potrafiła rozbić naszą rodzinę, to samo zrobi z waszą. Wtedy świat mnie krytykował. Zarzucano mi, że jestem zazdrosna, a ja po prostu byłam szczera" - mówiła. Kobieta odniosła się również do "Megxitu":

"Nagle chce być niezależna. Świetnie, po tym, jak od ślubu rodzina królewska płaciła na nią miliony dolarów, oni nagle mówią: 'rezygnujemy, bierzemy te pieniądze i będziemy niezależni', to musi być bolesne. [...]. Doskonale wiedziała, w co się pakuje. Nie chodzisz na uroczyste premiery i spotkania z celebrytami, kiedy chcesz prywatności" - stwierdziła.

Zobacz także: Meghan i Harry oddali hołd księżnej Dianie