W Halloween poszła na całość. Jej fani zamarli
Święto duchów i upiorów obnaża czasami stan umysłu. Britney Spears zaprezentowała na Instagramie zdjęcia, na których leży na podłodze "martwa i zakrwawiona". Halloweenowa inscenizacja celebrytki wywołała mieszane odczucia.
Britney Spears przez 13 ostatnich lat była pod kuratelą ojca, który kontrolował każdy aspekt jej życia. W tym czasie w mediach, co jakiś czas, pojawiały się apele, w których piosenkarka błagała o umożliwienie jej powrotu do normalnego funkcjonowania. "Po prostu chcę odzyskać swoje życie" - mówiła zrozpaczona. Tymczasem ojciec wysyłał ją na kolejne przymusowe leczenia, zabraniał spotykania się z mężczyznami.
W ostatnich miesiącach sytuacja zmieniła się na korzyść Britney Spears. W sądzie pojawiło się zawiadomienie o możliwości dokonania przestępstwa przez ojca piosenkarki, który miał w nielegalny sposób przedłużać okres opieki nad córką.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Ostatecznie 7 września bieżącego roku Jamie Spears sam złożył w sądzie petycję o zakończenie kurateli. Oświadczył w niej, że "zmieniły się okoliczności i podstawy nałożenia kurateli nie są już aktualne".
Teraz Spears sama o sobie decyduje. Z jakim skutkiem? Niektórzy jej fani są mocno zaniepokojeni tym, jak zachowuje się ich idolka. Wystarczy choćby spojrzeć na to, za kogo wokalistka przebrała się na Halloween.
Pomysł na inscenizację morderstwa w takim dniu może nie jest uważany w Stanach za zabawę w wyjątkowo złym guście, niemniej w komentarzach pod zdjęciami pojawiły się opinie, że słynna celebrytka powinna teraz starać się pokazać światu, że potrafi samodzielnie radzić sobie w życiu. A ucharakteryzowanie się na ofiarę morderstwa nie jest tego najlepszym przekładem.