Conor McGregor aresztowany za napaść seksualną. Nowe fakty
Conor McGregor wybrał się ze swoją narzeczoną w podróż po Morzu Śródziemnym, którą przerwało oskarżenie o napaść seksualną w barze na Korsyce. Gwiazdor UFC trafił do aresztu na 48 godzin. Manager wydał mocne oświadczenie.
O aresztowaniu Conora McGregora na Korsyce dowiedzieliśmy się w sobotę 12 września, choć wydarzyło się to w czwartek rano. Lokalne władze potwierdziły AFP, że McGregor został przesłuchany w sprawie domniemanego przestępstwa na tle seksualnym. 32-letni gwiazdor UFC zaprzeczył zarzutom, które pojawiły się w skardze z 10 września i po 48 godzinach został wypuszczony na wolność.
Johnny Depp i Amber Heard walczą w sądzie
Z najnowszych doniesień wynika, że korsykańska prokuratura nie wniosła przeciwko McGregorowi aktu oskarżenia. Sportowiec określił całą sytuację jako "obraźliwą". W podobnym tonie wypowiedział się jego manager, Attie Attar.
- Jestem zirytowany i ostrzegam głośno i wyraźnie: Conor McGregor nie jest i nie będzie celem dla tych, którzy chcą zdobyć nagłówek w prasie lub zarobić jego kosztem – mówił manager portalowi MMA Fighting.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Skarga z zarzutem napaści seksualnej pojawiła się raptem miesiąc po zaręczynach McGregora z matką jego dwójki dzieci, Dee Devlin. Gwiazdor UFC już wcześniej miewał problemy z prawem, ale nigdy w takim kontekście.
W marcu 2019 r. został aresztowany za napaść rabunkową (wyrwał fanowi telefon z ręki i rozbił go o ziemię). Miesiąc później brał udział w bójce w Dublinie. McGregor przyznał się przed sądem do uderzenia mężczyzny w pubie, za co musiał jedynie zapłacić 1000 euro kary.