Opiekun Krawczyka juniora oskarża: "Chcieli ubezwłasnowolnić syna". Jest reakcja żony zmarłego muzyka
Piosenkarz i kompozytor Krzysztof Cwynar, twierdzi, że ojciec i macocha chcieli ubezwłasnowolnić syna, Krzysztofa juniora. – Bzdura! – komentuje Ewa Krawczyk. Prawdopodobnie Krawczyk junior wystąpi o tzw. zachowek po ojcu.
Krzysztof Cwynar to piosenkarz, który największe triumfy święcił w latach 60. i 70., występując min. na festiwalach w Opolu, Sopocie czy Kołobrzegu.
Od 1992 roku zajmuje się pracą z uzdolnionymi artystycznie osobami niepełnosprawnymi, prowadząc w Łodzi Stowarzyszenie Studio Integracji. Terapia odbywa się poprzez sztukę, w tym muzykę.
Jednym z podopiecznych Cwynara jest Krzysztof Krawczyk junior, urodzony w 1983 roku syn zmarłego niedawno znanego piosenkarza i jego drugiej żony Haliny Żytkowiak.
Jak muzyk poznał Krawczyka juniora?
Cwynar: - Przyprowadził go do mnie jeden z Trubadurów. Powiedział, że to jest syn Krawczyka, że jest muzykalny i może się przydać. Krawczyk junior zaśpiewał i został jednym z moich podopiecznych.
Byliśmy na grobie Krawczyka. Ewa Krawczyk: "Nie radzę sobie"
- Śpiewał w cyklu koncertów ”Krzysztof Cwynar zaprasza” w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Ludzie go kochają, bo on ma charyzmę sceniczną – opowiada muzyk. - Jako dziecko był z tatą w USA i jego drugim językiem jest amerykański angielski. Śpiewa świetnie evergreeny presleyowskie z właściwym akcentem.
Przypomnijmy, że Krzysztof junior został ciężko ranny w wypadku samochodowym w 1988 roku. W trakcie jazdy Krzysztof Krawczyk przysnął, stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Po tym wypadku u juniora zaczęły się nawracające napady padaczki.
Cwynar: chcieli go ubezwłasnowolnić
Cwynar w rozmowie z WP twierdzi, że kilka lat temu odebrał telefon od Krzysztofa Krawczyka juniora.
- Powiedział mi, że jest w szpitalu psychiatrycznym gdzieś w Polsce, że macocha chce go ubezwłasnowolnić i że nie będzie miał kontaktu ze światem – relacjonuje Cwynar. - Próbowali to zrobić wcześniej, łącznie z zamykaniem go do szpitala psychiatrycznego po atakach padaczki. Ja to wykryłem i postanowiłem go uwolnić. Wyzwoliłem go z tego. Przyjechałem do tego szpitala ze świadkiem, moim pianistą Andrzejem Sielskim. Ordynator zaraz Krzysztofa juniora wypisał, bo nie miał podstaw go trzymać.
Cwynar mówi, że nie poda nam miejsca zdarzenia, żeby nie robić ordynatorowi problemów. To miał być szpital prywatny. Co było dalej?
Cwynar: - Krzysztof junior zadzwonił przy mnie do ojca i macochy, że potrzebny mu klucz do mieszkania, bo wychodzi ze szpitala. Miał telefon nastawiony na tryb głośnomówiący. Słyszałem wszystko. Ewa i Krzysztof powiedzieli do juniora: ”No, przecież zrobiliśmy ci prezent z okazji imienin. Opłaciliśmy ci wakacje”.
- O jakie wakacje chodziło? – dopytuję.
- Oni tak określili zamknięcie go na dwa miesiące w szpitalu psychiatrycznym – mówi Cwynar. – Rzeczywiście, taki pobyt kosztował wtedy osiem tysięcy złotych.
Pytam Cwynara po co ojciec i pani Ewa mieliby chcieć ubezwłasnowolnić syna?
Cwynar: - Żeby nie dziedziczył po tatusiu.
Czy to działo się za plecami Krawczyka seniora?
Cwynar: - Krzysztof miał tego świadomość, ale działał pod urokiem żony. On był w nią zapatrzony. Ale przez to jego syn został skrzywdzony. Mały zawsze miał przerąbane, bo to było dziecko Haliny Żytkowiak.
Ojciec był zauroczony
Cwynar wspomina, że raz Krawczyk przyjechał na koncert syna.
- Przyjechał ze swoim ochroniarzem. Jak zobaczył, jak syn śpiewa, to się wzruszył, był oczarowany. Wtedy pomyślałem, że to będzie przełom. Ale nic się zmieniło się.
Jaki jest teraz los syna Krawczyka?
Cwynar: - On ma teraz opiekę prawną. Ma swojego adwokata i panią rzecznik osób niepełnosprawnych w Łodzi. Poprosiłem też władze Łodzi, żeby trafił na listę oczekujących na mieszkania komunalne. Nie dostanie go z dnia na dzień, ale jest jakaś nadzieja.
Gdzie mieszkał dotąd?
Cwynar: - Wcześniej był pod opieką zmarłego niedawno brata Krawczyka. To dwupokojowe mieszkanie w Łodzi, po babci i dziadku, którzy chcieli, żeby to właśnie junior dostał to mieszkanie. Ale dziadkowie umarli i mieszkanie dostał brat Krawczyka. On miał kłopoty z alkoholem, więc dochodziło tam do kłótni, wyzwisk, utrudniania sobie życia. Jakieś kopanie w czajnik z wrzącą wodą, gdy junior chciał sobie zrobić herbatę w kuchni.
Cwynar dodaje, że pomimo wszystkiego Krawczyk-junior całe życie kochał ojca.
- Mówił mi, że dawał się zamykać w szpitalach psychiatrycznych, bo myślał, że jak będzie grzeczny, to macocha go przyjmie do rodziny. On zawsze powtarzał ojcu, że go kocha.
Pytam Cwynara, dlaczego postanowił opowiedzieć WP tę historię?
Cwynar: - Chcę pomóc Krawczykowi juniorowi, chcę żeby dostał nowe mieszkanie, żeby wyszedł z ”kanału” i biedy. Krzysztof Krawczyk był wspaniałym artystą, miał wspaniały repertuar i osobowość estradową. Ale ja się postawiłem przeciwko niekorzystnym układom rodzinnym. Chcę zrobić coś dobrego dla juniora. Sam co prawda jestem chory, i przechodzę ciężkie operacje, ale mam jeszcze tyle siły, żeby mu pomóc.
”Rozmawialiśmy życzliwie”
Redakcja WP chciała skonfrontować twierdzenia Cwynara z rodziną Krzysztofa Krawczyka.
Dzwoniliśmy do Ewy Krawczyk, a dodatkowo 4 maja wysłaliśmy jej maila z prośbą o komentarz do słów i twierdzeń Cwynara. Mail pozostał bez odpowiedzi.
Przez telefon pani Krawczyk powiedziała nam za to, że opowieść Cwynara o próbie ubezwłasnowolnienia przez nią Krawczyka juniora to ”bzdura”, bo nie jest ona matką Krzysztofa Igora.
Poza tym odesłała nas do programu TVP1 ”Alarm!”, mówiąc, że to jedyny wywiad jakiego udziela w tej sprawie.
W tym wywiadzie telewizyjnym wdowa mówi: - Moje serce jest otwarte dla Krzysia juniora. Kilka dni temu przypadkowo spotkaliśmy się przy grobie Krzysztofa. Rozmawialiśmy życzliwie. Mam nadzieję, że ta rozmowa przerodzi się w coś dobrego. Tego chciałby mój mąż. Teraz czekam na gest i telefon ze strony Krzysztofa juniora. Nie powinien słuchać złych doradców.
Z kolei Andrzej Kosmala, wieloletni menadżer i przyjaciel Krzysztofa Krawczyka, odpowiedział nam SMS-em, że nie obchodzą go twierdzenia Cwynara:
”Cwynar zawsze żył w kompleksie Krawczyka. Nikt mnie nie wciągnie w brudne zagrywki, by ogrzać się w cieple sławy Krawczyka. Ja nie jestem od spraw rodzinnych i aferalnych. Ja jestem od dorobku artystycznego wielkiego człowieka”.
Mieszkanie, renta, zachowek
W reportażu TVN ”Uwaga!” Tomasza Patory, wyemitowanym z zeszłym tygodniu, 47-letni syn Krawczyka pokazał, jak mieszka.
Mówił m.in., że żyje w ubóstwie, utrzymuje się z niskiej renty i mieszka w małym pokoju u wujka.
Wujek – czyli brat Krawczyka, Andrzej – zmarł na początku maja. W mieszkaniu zostali jego żona oraz syn.
Z powodu śmierci Krzysztofa Krawczyka proces o alimenty dla jego syna nie doszedł do skutku.
Jak wynika z testamentu artysty, cały majątek, włącznie z prawami autorskimi, został przekazany Ewie Krawczyk.
Krzysztof Cwynar: - Z tego co wiem, to Krzysztof junior nie będzie podważał testamentu, bo trwałoby to za długo. Nam chodzi o mieszkanie komunalne dla niego, dodatki do jego niskiej renty oraz ewentualny zachowek, czyli część wartości majątku po zmarłym ojcu.