Śmierć rodziców
Wesele było bardzo kameralne. Para zaprosiła na nie tylko najbliższą rodzinę. Obydwoje w krótkim czasie zostali półsierotami.
Dorota powiedziała: - Gdy mama Czesława zachorowała, przywieźliśmy ją z Danii do szpitala w Polsce. Przed swoją operacją, wiedząc, że mój tata też jest chory, pocieszała mnie: „Nie przejmuj się, Dorotka, tata jest silny, da radę”. Chwilę potem okazało się, że mama nie poradziła sobie z operacją, a trzy miesiące później sytuacja powtórzyła się z moim tatą. To był trudny czas. Po śmierci mamy emocje Czesława szalały. Przechodził od stanu wzburzenia aż po mocno depresyjny. Gdy zmarł mój tata, miałam dokładnie to samo.