Czym Doda karmi swojego "goryla"? FOTO

Doda (26 l.) ma nowego ochroniarza. To wiecznie głodny osobnik o przerażających wręcz gabarytach. Aby utrzymać goryla w ryzach, wokalistka musi nieustannie go karmić. I to własnoręcznie.

Doda, by poczuć się pewniej, ostatnio przygarnęła pod swoje skrzydła przerośniętego bodyguarda. Nie wiadomo, czym do tej pory żywił się ten mocarz, ale odkąd na jego drodze pojawiła się Doda, musiał radykalnie zmienić swoją dietę. Reporter Faktu nie bez lęku przyglądał się, jak odziany na czarno kolos pożerał borówki serwowane przez blondwłosą gwiazdkę.

Granatowe kuleczki szybko znikały w otchłani paszczy goryla, wywołując niekłamaną radość na obliczu piosenkarki. Potem nakarmiony i tylko nieco uspokojony, zabrał się do wykonywania swoich obowiązków. A należy do nich na przykład odprowadzanie swojej pracodawczyni do domu. Gdy już dotarli do drzwi, za którymi mieszka Doda, bodyguard jeszcze raz spojrzał z nadzieją na niedawno karmiącą go rękę. Niestety, borówek już nie było i goryl musiał zadowolić się tylko całusem w policzek.

Zrezygnowany odszedł więc szukać pożywienia na własną rękę. Pewnie niedługo wróci, najpewniej znów głodny. Doda powinna więc pomyśleć o zróżnicowanym jadłospisie dla swojego nowego pracownika. Bo głodny goryl, to zły goryl. A na borówkowej diecie jeszcze żaden facet długo nie wytrzymał.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Śleszyńska chce uratować związek. Jedzie z facetem do...

ZOBACZ FOTO NA DRUGIEJ STRONIE NEWSA!

(fot. starnews.pl)