Daniel Olbrychski ma żal do aktora z "Klanu": Zostałem jak durny z tym magistrem
Wydawać by się mogło, że polscy aktorzy to koledzy po fachu, którzy wspierają się w każdych sytuacjach, a rywalizacja, to tylko wymysł tabloidów. Czy na pewno?
Daniel Olbrychski pożalił się jednej z gazet, że wciąż ma uraz do kolegi, Andrzeja Strzeleckiego. Aktor znany z serialu "Klan", będąc rektorem Akademii Teatralnej w Warszawie, obiecał Olbrychskiemu pracę na uczelni. Niestety, słowa nigdy nie dotrzymał.
Zobacz wideo:
Wiedząc, jak wielkim uznaniem cieszy się odtwórca legendarnej postaci Kmicica, chciał zaprosić go do uczelnianej kadry. Nie było to jednak możliwe bez konkretnego wykształcenia. Daniel Olbrychski, zachęcony wizją pracy na uczelni, zakasał rękawy i podjął studia tylko po to, aby zdobyć tytuł magistra. Jak się jednak okazało, stracił na to cztery lata życia, bo po odebraniu dyplomu żadna praca na niego nie czekała.
- Andrzej Strzelecki, ówczesny rektor, powiedział mi, że mogę być profesorem, ale muszę mieć dyplom magistra. Więc ostro zabrałem się do pracy - wyznał w wywiadzie Daniel Olbrychski.
Pod koniec września 2010 r. aktor odebrał upragniony dyplom z rąk rektora. Miał 65 lat i wierzył, że teraz poświęci się pracy ze zdolnymi studentami. Niestety, Andrzej Strzelecki nie wywiązał się z obietnicy.
- Zdobyłem tytuł magistra, ale kontakt z rektorem Strzeleckim się urwał. Zostałem jak durny z tym magistrem - wyznał tygodnikowi "Na Żywo".
Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną tego, że nazwisko Daniela Olbrychskiego zostało usunięte z listy kandydatów na wykładowców teatralnych. I choć minęło już prawie dziesięć lat, to niesmak wciąż pozostał.