Koronawirus przedłuża śledztwo w sprawie śmierci wnuka Daniela Olbrychskiego
Jakub Olbrychski zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w wieku 28 lat. Jednak śledztwo przedłuża się z powodu pandemii.
15 marca, media obiegła smutna informacja o śmierci syna Rafała Olbrychskiego, Jakuba Olbrychskiego. O tragicznych wydarzeniach z życia rodziny poinformował drugi syn aktora, Antoni. Podkreślił też, że Jakub zmagał się z depresją i schizofrenią. 28-latek wyszedł z domu przed weekendem i nigdy nie wrócił.
Ciało Jakuba odkrył przypadkowy przechodzień w lesie we wsi Tabor. Dopiero po okazaniu zwłok rodzinie potwierdzono, że to poszukiwany od kilku dni Jakub. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 28-latka. Wstępne wyniki sekcji zwłok nie dały odpowiedzi, dlatego zlecono przeprowadzenie badań toksykologicznych.
Zobacz także: Gwiazdy, które zmarły na koronawirusa
Jak ustalił "Fakt", prokuratura będzie czekała jeszcze nawet trzy miesiące na wyniki badań.
- Z powodu pandemii świat trochę przyhamował, dotyczy to także badań laboratoryjnych dla nas. Prognozujemy, że wyniki dostaniemy dopiero pod koniec sierpnia – powiedział "Faktowi" Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Rzecznik dodał też, że na ciele zmarłego nie było obrażeń wskazujących na udział osób trzecich.
- Te materiały, które do te pory zebraliśmy, potwierdzają nasze dotychczasowe ustalenia, czyli zmarły nie miał żadnych urazów. To wynika nie tylko z oględzin prowadzonych na miejscu znalezienia zwłok, ale też sekcji – powiedział Saduś.