Daria Zawiałow o wspólnym utworze z Dawidem Podsiadło. "Od razu wiedział, że to jest to"
- Wiedziałam, że jeśli pierwszy raz na mojej płycie ma się pojawić gość, to musi być spektakularny. Ktoś, kogo cenię, kto mnie inspiruje. Cieszę się, że jest to osoba, z którą dodatkowo się przyjaźnię – mówi Daria Zawiałow. Właśnie prezentuje wspólny singiel z Dawidem Podsiadło - "Za krótki sen".
Urszula Korąkiewicz: Zrobiliście z Dawidem Podsiadło fanom prezent. Sądzę, że na wasz duet czekało wielu. Powiedz, od czego się zaczęło i doprowadziło was do wspólnego utworu?
Daria Zawiałow: Sama nie wiem, od czego zacząć! Jestem wielką fanką Dawida, od czasu jego udziału w "X Factorze". Byłam porażona jego talentem. Potem ukazało się "Comfort and Happiness", które mnie totalnie porwało. W 2019 roku wystąpiliśmy razem w warszawskiej Stodole, wykonując wówczas utwór z mojego albumu "Helsinki", "Gdybym miała serce". Od tego czasu w naszych głowach kiełkowała myśl wspólnego, autorskiego utworu. Z biegiem czasu zaprzyjaźniliśmy się i w końcu wybraliśmy się razem do studia!
Oprócz "Bubbletea", które zaśpiewałam na płycie "Romantic Psycho" Quebonafide i specjalnych projektów czy reedycji, nie mam na koncie żadnych studyjnych autorskich kolaboracji studyjnych. Wiedziałam zatem, że jeśli pierwszy raz na mojej płycie ma się pojawić gość, to musi być spektakularny. Ktoś kogo bardzo cenię, kto mnie inspiruje. Cieszę się, że jest to osoba, z którą dodatkowo się przyjaźnię.
Jakim kolegą jest Dawid Podsiadło? Jaki jest prywatnie?
Jest fenomenalny. Bardzo prawdziwy, skromny. A taka mieszanka w dzisiejszych czasach to rzadkość. Dawid zwyczajnie potrafi rozkochać w sobie drugą osobę, która z nim współpracuje. Co tu dużo mówić, jest czarujący!
A jak zareagował na to, gdy zaproponowałaś mu, by zaśpiewał na twojej płycie?
Bardzo pozytywnie! Na początku proponowałam mu inny utwór, ale kiedy usłyszał "Za krótki sen", od razu stwierdził, że to jest to.
O czym opowiadacie w "Za krótkim śnie"? O czym śnicie?
Zawsze zostawiam słuchaczowi otwartą furtkę do własnej interpretacji tekstu. W moim odczuciu sam utwór opowiada o niespełnionej miłości, która trwała przez chwilę, ale bardzo szybko się ulotniła. Natomiast teledysk wprowadza nas w nieco inną narrację. To piękna opowieść w reżyserii Tadeusza Śliwy, o tym, że jeśli tylko chcemy, możemy osiągnąć wszystko, nawet jeśli wydaje nam się to nierealne. Nigdy nie jest za późno, by zacząć coś od nowa.
Klip kończy się lekkim niedopowiedzeniem.
Tak. Mamy otwarte zakończenie. Nie do końca wiemy, co się stało z naszym bohaterem i z jego ukochaną, która oczekuje go w latarni morskiej. Czy się jeszcze spotkają? Widz może pozwolić sobie na własną interpretację tej historii. Lubię takie zakończenia, są bardzo "nolanowskie".
Rąbka tajemnicy o wspólnym utworze uchyliliście na Facebooku z początkiem kwietnia. Nie korciło was, żeby zdradzić co nieco wcześniej?
Nie, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w tym zawodzie niektóre rzeczy trzeba długo trzymać w tajemnicy. Wszystko musiało dziać się po kolei, tak, żeby było dopięte na ostatni guzik. Łącznie z napisem po japońsku, który zamieściliśmy oboje w social mediach. Zrobiliśmy to w prima aprilis, aby nasi słuchacze mieli naprawdę dużą zagwozdkę, czy żartujemy, czy też nie. Ujawnienie zapowiedzi singla - jego okładki i klipu musieliśmy trzymać w sekrecie. Do ostatniego momentu!
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Cała promocja twojej płyty jest bardzo tajemnicza. Co możemy zdradzić już teraz, jaki będzie ten album?
Nie lubię się ograniczać. Zarówno jeśli chodzi o warstwę muzyczną jak i liryczną. Do tej pory byłam narratorem, opowiadałam historie. Jestem fanką fantasy - uwielbiam kreować własną rzeczywistość, wymyślać bohaterów i zderzać ich ze sobą. Na nowym albumie będzie więcej Darii, teksty będą dojrzalsze i bardziej osobiste. Album będzie zawierał sporo moich przemyśleń i spostrzeżeń zebranych w ciągu ostatnich dwóch lat. Co więcej, napisałam swój pierwszy w życiu protest song! Jestem z niego bardzo dumna.
Jeśli chodzi o brzmienie, podobnie jak przy albumie "Helsinki", będzie to flirt z francuską elektroniką. Syntezatory inspirowane brzmieniem lat 80. w połączeniu z gitarami, ale również odrobina współczesności. Warto wspomnieć też o szacie graficznej albumu. Od kilku miesięcy do sieci wrzucamy ilustracje inspirowane japońską mangą. Odpowiedzialna za te genialne rysunki jest Agnieszka Szajewska. Manga i anime to mój wielki sentyment z nastoletnich czasów. Jako 13-latka biegałam do antykwariatu po Kawaii [magazyn dla fanów mangi i anime - przyp. red.]. Cieszę się przeogromnie, że mogę powrócić do tej zajawki i przenieść ją dzisiaj do swojej twórczości. Darka w wersji manga to chyba taka lepsza wersja mnie!
Kiedy w takim razie możemy się spodziewać nowej płyty?
Właśnie to ogłosiliśmy! Album ukaże się 11 czerwca, nazywa się "Wojny i Noce". Wraz z premierą klipu ruszyła jego przedsprzedaż i póki co zamawiać można limitowaną edycję płyty, ze specjalnymi dodatkami. Natomiast jest jeszcze kilka innych zagadek!
Nigdy dotąd nie byliśmy tak tajemniczy, ale bardzo mi się to podoba. Całkiem niedawno zaprezentowaliśmy animację, która kryje kilka sekretów - będziemy je ujawniać na przestrzeni kolejnych dwóch miesięcy. Pierwszy, czyli tytuł utworu z Dawidem, został już wyjaśniony, możemy posłuchać singla. Druga - data premiery albumu, też jest już znana. Na rozwiązanie kolejnych zagadek będzie trzeba jeszcze chwilę poczekać. Więcej nie mogę zdradzić!
"Za krótki sen" w duecie z Dawidem Podsiadło to kolejna zapowiedź trzeciego albumu Darii Zawiałow. To pierwszy efekt ich studyjnej współpracy, choć ich drogi artystyczne przecięły się już niejednokrotnie. Już teraz możecie posłuchać singla i zobaczyć wyjątkowy klip w reżyserii Tadeusza Śliwy, który powstawał na… dwóch kontynentach. Premiera krążka "Wojny i Noce" 11 czerwca. Album możecie zamawiać w przedsprzedaży pod tym adresem.