Dlaczego Kazikowi się przelało, choć wcześniej nie był przeciwnikiem PiS
Kazik Staszewski zszokował fanów piosenką bezpośrednio atakującą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej nie dał się poznać jako krytyk tej partii. Co się nagle stało?
Wokalista od 2015 roku unikał deklaracji politycznych czy krytykowania rządów PiS. Starał się zachować neutralność i dystans do wydarzeń w Polsce.
”Nie czuję, żeby moja wolność była zagrożona, żeby zagrożona była demokracja, podstawowe swobody, więc dlaczego miałbym się angażować. W moje życie PiS nie ingeruje bardziej, niż ingerowała Platforma, tu się nic nie zmieniło. Zdecydowanie nie mam poczucia, by ktoś likwidował wolne sądy, by nie było już w Polsce sprawiedliwości. Dajmy im spróbować. Ja nie opiewam sukcesów dobrej zmiany, ale naprawdę nie widzę, by sytuacja była dużo gorsza niż za poprzedniej władzy." - tłumaczył w wywiadzie z Robertem Mazurkiem.
Kazik chwalił za to program społeczny PiS: - Ludzie, choćby mój syn, mają 500 plus, a ja mam swoje 40 tys. plus, bo tyle rocznie oddał mi PiS z tego, co mi Platforma zabrała, ograniczając koszty uzyskania przychodu.
Jednak w nowym, wrzuconym do sieci w piątek 8 maja, utworze ”Twój ból jest lepszy niż mój” Kazik krytykuje Jarosława Kaczyńskiego za jego wizytę na cmentarzu 10 kwietnia. Cmentarze w całym kraju były wtedy zamknięte, a jednak prezes PiS zdołał wjechać służbową limuzyną z ochroniarzami na Cmentarz Powązkowski na grób matki.
Kazik krytykuje Kaczyńskiego za to, że postawił się ponad całym narodem, choć ludzi czujących wielką potrzebę odwiedzin grobów bliskich mogło być w Polsce więcej. Oni nie mogli, Kaczyński - tak.
Skąd ten nagły atak Kazika na prezesa PiS?
Nie udało nam się skontaktować z samym artystą. Ale przyjaciel Staszewskiego i wydawca jego płyt, Sławomir Pietrzak z SP Records, powiedział WP:
- Ten utwór powstał zaraz po tej ”akcji” Kaczyńskiego. Kazikowi już się troszeczkę przelało. Sporo naszych znajomych też ma groby, które chcieli odwiedzić. Byli ludzie, którzy w tym czasie stracili swoich bliskich. On nie mogli pójść na cmentarz. Kazik nie blefuje, nie zmyśla, ta sytuacja naprawdę go dotknęła. Wreszcie ktoś odważył się powiedzieć coś głośno. A Kazik nie robi memów, on pisze teksty.
Nowa płyta Kazika pt. ”Zaraza” ma się ukazać na początku czerwca.
Sławek Pietrzak: - Płyta powstała w miesiąc. Kazik i Kult mieli zaplanowane duże trasy koncertowe, które zostały odwołane. Cztery koncerty tygodniowo, które nagle mu odpadły. A że jest niezwykle pracowity, w miesiąc nagrał płytę.
Drugi singel z płyty będzie nosił tytuł ”Noże i pistolety”. Ma pojawić się w sieci za około dwa tygodnie i też ma być piosenką o polityce.
Czy cały nowy materiał będzie uderzał w PiS, tak jak pierwszy utwór?
Sławek Pietrzak: - Nie. Kazik nie jest ani z PO, ani z PiS. Nie jest ani z mafią, ani z sektą. Uważa, że po jednej i drugiej stronie są dobrze ludzie, ale ci ludzie są w rękach złych polityków. Kazik nigdy nie wyznawał zasady: albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. Potrafi skrytykować wszystkich. Nie słucha ani polityków, ani nieobiektywnych mediów po żadnej stronie.
Część krytyków Kazika zarzuca mu, że mieszkając na Teneryfie nie wie, co tak naprawdę dzieje się w Polsce.
Pietrzak: - To są farmazony, że Kazik jest oderwany od Polski. On jest na Teneryfie trzy tygodnie latem, dwa jesienią i dwa tygodnie w zimie. To są jego wakacje. Poza tym przemierza Polskę, gra koncerty, spędza czas z dziećmi i wnukami, więc dobrze wie, co tu się dzieje.