Doda drży o ukochanego podczas jego wypraw. "To nie jest na moje nerwy"
Chłopak Dody jest zapalonym podróżnikiem, a jego pasją są ekstremalne dalekie wyprawy. Co sądzi o nich piosenkarka, która zostaje w Polsce? Wyjawiła, jakie emocje towarzyszą jej, kiedy ukochany porywa się spełniać kolejne marzenia.
Doda jest znów szczęśliwie zakochana. Tworzy udany związek z Dariuszem Pachutem, sportowcem i ratownikiem medycznym. W nim piosenkarka znalazła swoją ostoję i inspirację, w nim też ma ogromne wsparcie. Nie kryje, że dzięki ukochanemu znów poczuła wiatr w żaglach i ogromną chęć do działania.
Pracuje na wysokich obrotach – chętnie występuje na festiwalach, pojawia się w telewizji, ba, pracuje już nad kolejnym reality-show (ze sobą w roli głównej). Mówi się też o tym, że pracuje nad nowym filmem dla jednej z platform streamingowych. Na nudę nie może narzekać. Na rozłąkę z ukochanym - już tak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda o roli Dorocińskiego w "Mission Impossible". "Załatwiłam mu to"
Wokalistka nigdy nie kryje, że pasja jej wybranka napawa ją niepokojem - szczególnie jeśli chodzi o jego ekstremalne wyprawy. Kiedy występowała w Opolu, on był już w Peru, gdzie m.in. zjeżdżał z najwyższego wodospadu świata.
Doda w rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że obserwując dokonania ukochanego, zawsze ma z tyłu głowy lęk o jego zdrowie i bezpieczeństwo.
- Myślę o nim zawsze, nawet jak jest w domu. Na tym chyba polega zupełne oddanie i szczere uczucie. Jak podchodził do pierwszego wodospadu, to nie mieliśmy kontaktu. Wiadomo, że nie będzie siedział na telefonie, zjeżdżając liną w mokrym wodospadzie. Wtedy na dwa dni straciliśmy kontakt i to nie jest przyjemne dla osoby, która jest na drugim końcu świata i ma inną strefę czasową. To nie jest na moje nerwy! Ja się nie nadaję do takich rozrywek - wyznała z właściwą dla siebie szczerością.
Niemniej, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czym jest życiowa pasja, toteż ma określony stosunek do tego, czym zajmuje się jej chłopak. - Czy jego pasja mnie przeraża, czy imponuje? Żadna z tych rzeczy. Podchodzę do drugiego człowieka z szacunkiem i akceptacją. Staram się go wspierać - podsumowała.