Doda o podróżach z psem. Ukrywała pupila przed konduktorem. "Mieliśmy hasło"
W najnowszym odcinku swojego podcastu Doda porozmawiała ze słuchaczami o czworonożnych pupilach. Wokalistka na antenie podzieliła się interesującą historią dotyczącą podróży z własnym czworonogiem.
Doda ma za sobą wyjątkowo udane miesiące. Czwarty album wokalistki wydany w 2022 roku został wyjątkowo ciepło przyjęty przez jej fanów. Nie mniejszym sukcesem okazała się promująca płytę trasa koncertowa, która w pewnym sensie była również pożegnaniem piosenkarki ze sceną. Choć Aquaria Tour była ostatnią trasą koncertową Dody, wokalistka nie zamierza definitywnie rezygnować z występów przed publicznością. Jak zapewniała, odpowiadając na pytanie jednego z fanów, nadal będzie można jej posłuchać np. na muzycznych festiwalach.
Doda o swoich pupilach. Miały wyjątkowe imiona
Nie jest tajemnicą, że Doda już od dłuższego czasu nie ogranicza swojej działalności jedynie do występów na scenie. Wokalistka miała już własny program telewizyjny, w którym poszukiwała miłości, a od niedawna spełnia się również jako prowadząca podcast na antenie RMF FM. W programie "Dodaphone" artystka nie tylko odsłania przed słuchaczami kulisy swojego życia, lecz również udziela im porad na antenie. W niedzielę w RMF FM wyemitowano kolejny odcinek podcastu Dody. Tym razem wokalistka poruszyła z odbiorcami temat szczególnie bliski jej sercu i porozmawiała z nimi o ich pupilach.
Artystka na antenie nie omieszkała rzecz jasna wspomnieć o własnych czworonożnych przyjaciołach. Wokalistka zdradziła, że niegdyś wszystkie jej psy miały pewną wspólną cechę. Doda nadawała bowiem pupilom jedynie imiona zaczynające się na literę "B".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Honorata Skarbek otwiera się na temat choroby. Kilkanaście lat temu wykryto u niej nowotwór
Miałam tylko kiedyś psy na "B", czyli wiadomo: Bunia, Bubu, Bandzior, Bestia. Później, niestety, nie wiem kiedy, nie wiem kiedy to się stało, ale Bandzior z Bestią poszli za krzaczek i powstał Budyń, Botox, Brutal. Naprawdę ciężko wymyślić tyle imion na "B" - zdradziła na antenie.
Doda o podróżach z psem. Ukrywała pupila przed konduktorem
Ciekawostka na temat psich imion była jedynie wstępem do odpowiedzi na pytanie jednego ze słuchaczy. Mężczyzna, który postanowił skontaktować się z Dodą, zdradził jej, że był w stanie podróżować ze swoim psem 36 godzin do Anglii, byle tylko nie zostawiać czworonoga samego. Doda w odpowiedzi podzieliła się własną historią dotyczącą podróży z pupilem. Jak zdradziła, pies o imieniu Bubu, którego miała jako 16-latka, swego czasu często towarzyszył jej podczas jazdy tramwajem czy pociągiem. Wokalistki nie było wówczas stać na zakup dodatkowego biletu dla czworonoga. Doda i Bubu mieli jednak pewien sposób, by zwierzak nie został zauważony przez konduktora.
Mieliśmy hasło "Martwy pies!" i Bubu był niewidoczny. Szedł konduktor i jego nie było. Przykrywałam go kocem i wystawiałam trochę nosa, żeby oddychał. Nikt go nigdy nie przyhaczył. Nigdy nie zapłaciłam biletu za Bubu - zdradziła słuchaczom w podcaście RMF FM.