Doda
Doda skomentowała publikację Grzegorza Jankowskiego, byłego redaktora naczelnego "Faktu", który po 11 latach pracy w tabloidzie wydał książkę ze swoimi wspomnieniami. Spory fragment poświęcił właśnie Dorocie Rabczewskiej. Dziennikarz twierdzi, że to on i jego współpracownicy wykreowali wokalistkę na jedną z najpopularniejszych polskich celebrytek. Co na to sama zainteresowana? Obejrzyjcie wideo!
Jankowski w swojej książce "Fakt - tak było naprawdę" pochwalił się, że to właśnie on odkrył Dodę i uczynił z niej gwiazdę.
Zaczęliśmy się zastanawiać, czy "Fakt" mógłby wykreować własną gwiazdę. Postanowiliśmy poeksperymentować - padło na początkującą piosenkareczkę Dodę. Zaprosiliśmy ją do redakcji, by następnego dnia dać w gazecie relację z wizyty "gwiazdy". (…) Doda przyszła wyjątkowo kuso ubrana, w jakieś szorciki i top ledwie zakrywający biust. Chętnie pozowała do zdjęć, prężąc krągłości na ławkach w holu, biurkach i stole w sali konferencyjnej. Podobno ciągle też dopytywała się: "Gdzie ten wasz naczelny?". "Stary, jakbyś przyszedł, to ona by ten stanik też zdjęła" - skomentował z nutką żalu mój zastępca. No cóż, mówi się trudno. Zwłaszcza że zawartość tego stanika nie była na początku kariery szczególnie imponująca - napisał autor. Doda, którą sami w końcu wylansowaliśmy, pewnego dnia się znarowiła. Uznała, że możemy o niej pisać, ale... tylko dobrze. No to napisaliśmy, że tak naprawdę jest beztalenciem - "Koniec Dody". No i zaczęliśmy wyśmiewać się z jej biustu, który w krótkim czasie osiągnął naprawdę pokażne rozmiary.
Doda w rozmowie z WP Gwiazdy stwierdziła, że nie zna Jankowskiego. Jest przekonana, że dla promocji książek autorzy są w stanie zrobić i wymyślić wiele.
Sukces mierzy się liczbą ojców - zażartowała gwiazda.
Rabczewska zdradziła także, jak ocenia swoją metamorfozę. Wstydzi się swoich starych zdjęć? Zobaczcie, jak się zmieniała!